-
Chustonówka
Nastka muszę Ci powiedzieć, że dobrze Cię rozumiem. Kiedy mieszkałam u teściów nie było między nami dobrze, wręcz okropnie, nie będę wdawać się w szczegóły ale powiem tylko, że zawsze chyba już niesmak pozostanie. Po miesiącu mieszkania z teściami miałam dość a o tym, że wychodzę i nie wrócę poinformowałam męża telefonicznie. Też usłyszałam, że mam sobie iść, więc poszłam - marzyłam o tym. W sumie dobrze się stało. Mąż stanął na wysokości zadania, pokazał na kim mu zależy i już wtedy wiedziałam, że cokolwiek się stanie mogę na niego liczyć.
Zamieszkaliśmy z moją rodziną, która bardzo mnie wspierała w czasie pierwszej ciąży gdy mąż odbywał służbę wojskową, zawsze będę im za to (i nie tylko) wdzięczna. Po porodzie jednak wszystko zaczęło się zmieniać. Oboje z mężem błądziliśmy ale słuchanie podszeptów i dobrych rad rodziny wcale nie zawsze wychodzi na dobre. to co innym wydaje się słuszne wcale nie musi takie być dla nas.
Kryzys małżeński trwał długo bo ponad pół roku. Byłam zmęczona naszym związkiem, nie cierpiałam poranków bo zaczynały się od kłótni, wolałam udawać że śpię. Niedziele to był dla mnie koszmar bo mąż nie szedł do pracy. Kiedy stanęło nasze małżeństwo pod wielkim znakiem zapytania poprosiłam męża o poważną rozmowę. Z facetami trzeba jasno, krótko i czytelnie. Byłam zdecydowana zarówno rozwieść się jak i naprawić wszystko, ale wiadomo, że samemu naprawiać się nie da, rodzinę buduje się wspólnie. Postawiłam ultimatum którego nie żałuję a mianowicie albo rozwodzimy się albo naprawiamy to z pomocą psychologa. Tobie radzę zrobić podobnie. Przede wszystkim zbierz wiadomości na temat tego jakie masz rozwiązania.
Moim zdaniem teściowa znęca się nad tobą psychicznie a to także przestępstwo. Nagraj ją na kamerkę od komputera, na dyktafon od telefonu komórkowego, nie musisz tego wykorzystać od razu może nawet wcale nie będzie trzeba (chociaż może przestała by cię gnębić gdyby wiedziała, że masz ją na taśmie albo możesz nagrać coś co potem usłyszał by ktoś obcy) ale to zawsze jest jakiś dowód w razie np. rozwodu czy pozwu przeciwko niej gdyby zaszła taka konieczność, nigdy nic nie wiadomo a sytuację masz ciężką i coś z tym musisz zrobić. Nie daj sobą pomiatać ani rządzić, nie musisz być ani sprzątaczką ani kucharką swojej teściowej.
Mimo wszystko chyba powinnaś pogadać z rodzicami, jeśli ich o tym nie poinformujesz to po pierwsze dajesz ciche pozwolenie teściowej na działanie bo to wasza tajemnica, ona przez to czuje się bezpiecznie co może ją nakręcać a po drugie nawet jeśli rodziciele czynnie cię nie wesprą to chociaż nie będą zaskoczeni ewentualnym rozstaniem i nie będą czuli się całkowicie odizolowani od twojego życia. Postaw się na ich miejscu i odpowiedz sobie na pytanie czy gdyby twój Mikołajek miał kiedyś problemy to chciałabyś o tym wiedzieć? Może twój mąż też zacznie słuchać co masz do powiedzenia i bronić cię w obawie, że ze swoimi problemami pójdziesz do rodziców a to już jakiś początek.
Nie pisałaś na jakiej zasadzie macie ten kredyt. Na twoim miejscu nie pakowałabym pieniędzy (zwłaszcza dużych) w coś co nie jest twoje. Jeśli gospodarstwo nie jest na ciebie i męża przepisane a mimo to włożyliście w nie swoje pieniądze to radzę zachować wszystkie faktury, które będą stanowiły dowód, że faktycznie włożyłaś kasę w ten interes. Być może to i tak nic nie da ale warto to trzymać. Czasem może się zdarzyć, że rodzice męża przepiszą wszystko jednemu z jego rodzeństwa i w tedy nie macie nic oprócz długu. Wówczas faktury się przydadzą żeby odzyskać choćby część pieniędzy.
Pogadaj z mężem, bez rodziców, na spokojnie. Staraj się na pierwszy plan wysuwać fakty a nie uczucia. Dawaj mu dojść do słowa, zapytaj jak on widzi mieszkanie z rodzicami, czy jest szczęśliwy gdy mama cię gnoi i czy ma pomysł na rozwiązanie waszych problemów. Przypomnij mu jak było wspaniale kiedy chodziliście na randki, zapytaj, czy nadal widzi w tobie tamtą dziewczynę. Myślę, że twój mąż trochę za bardzo siedzi pod kapciem mamusi ale może da się go stamtąd jeszcze wyciągnąć. Taką rozmowę też warto nagrać, nigdy nie wiadomo co się zdarzy, bądź dobrej myśli ale nie wykluczaj najgorszego. Być może dostrzeże swój błąd a wtedy poproś go o rozmowę także z teściową i niech twój ślubny przy tobie powie mamie w oczy, że ty jesteś ważną osobą w tym domu i że nie ma prawa ani ci rozkazywać ani krytykować ani wtrącać się w wychowywanie dziecka. Jeśli będziesz chciała jej pomocy to sama ją o nią poprosisz.
Jeśli małżonek wcale nie będzie chciał z tobą rozmawiać ani ratować małżeństwa to cześć. Dla dziecka najlepsza matka to szczęśliwa matka a szczęścia nie zaznasz przy dominującej teściowej i mężu- maminsynku. Pamiętaj, że rozwód to nie koniec świata, owszem jest ciężko, tym ciężej jeśli dzieci są starsze ale wcześniej trzeba zrobić wszystko co można aby ratować małżeństwo lecz nie rezygnując z własnej godności i przekonań. Twój mąż musi zacząć Cię szanować, jesteś w końcu jego żoną, matką jego dziecka i szacunek Ci się należy. Nie czekaj aż mały urośnie aby odejść od męża, bo finansowo to wygląda tak, że dostaniesz na dziecko alimenty i dla ciebie też (alimenty dla matki do skończenia przez dziecko 3 roku życia). Są instytucje które pomagają samotnym matką więc nie zostaniesz sama a przynajmniej będziesz miała spokój psychiczny.
Jeśli przy mężu trzyma cię tylko dług zaciągnięty w banku to lepiej sobie odpuścić, bo czy warto nawet dla dużych pieniędzy być poniżaną? Ale jeśli gospodarstwo jest wasze to nie wahaj się przypominać o tym teściowej, nowa gospodyni to nowe rządy, zasady i priorytety. Jak tak strasznie się przejmuje porządkiem to niech lata sobie ze ścierką, szczotką, widłami czy grabiami sama, jak kiedyś dawała radę to może i teraz da zamiast się mądrować.
Masz wiele możliwości a jeśli zdobędziesz dużo wiedzy i uzbroisz się w pewność siebie to wygrasz szczęśliwe życie dla Ciebie i dziecka nie ważne co będzie po drodze, każdy człowiek dąży do szczęścia ty też masz do tego prawo.
Życzę powodzenia, jestem z Tobą.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum