Hmmm, przyjrzałam się pieluszkom pod kątem spostrzeżeń Forumek. I postanowiłam napisać swój "elaborat":
Ja uważam, że napy niczym się nie różnią od nap z innych pieluszek (ale mam te "nowe", mniejsze napy. Tych "starych", dużych nie widziałam... i chyba nie zobaczę bo pieluszki już nie są z nimi szyte) - porównywałam do Wonderoo, BG i Bluberry i nie widzę różnicy, natomiast np. w Bambinex formowanych są wg mnie gorsze od wcześniej wymienionych.
Nie mam zastrzeżeń do PUL'a. Jest bardzo delikatny (mięciutki) i cienki, ale jeszcze nigdy mnie, ani mojej znajomej pieluszki nie przeciekły. Myślę, że jeśli spełnia swoje zadanie (nie przecieka) to jego "cienkość" jest zaletą (większa paroprzepuszczalność).
Co do kolorów - dla mnie one w rzeczywistości są dużo ładniejsze niż na zdjęciach, są bardziej nasycone - te jednokolorowe. Natomiast te z wzorkami są chyba używane przez wszystkie osoby szyjące handmade'y - wiele szyjących ma te same wzory, więc to chyba ten sam, zwykły PUL.
Polar w pieluszkach bardzo mi odpowiada. Nie jest zbyt cienki (np. starsza wersja Wonderoo), ale też nie jest tak "mosiężny" jak np. w niektórych pieluszkach handmade kupowanych przeze mnie od niektórych Forumek.
Rzepy (mam węższe) są OK, mocne i trwałe. Są obszyte (nie tak jak we Flexi czy otulaczu Bluberry - ciężko się je odpina), jeden mankament to zabezpieczenia rzepów - są mocowane za blisko rzepu przez co trudno je złączyć w nowych pieluszkach, po kilku praniach to już nie problem. Wystarczyłoby kilka mm odstępu od rzepu - ale jakoś nigdy o tym nie napisałam do szyjącej, nie był to dla mnie większy problem.
Co do wykonania pieluszek, uważam, że "firmówki", ale te z wyższej półki (np. BG) są może bardziej "wygłaskane" tzn. baaardzo dokładnie odszyte i przemyślane, ale jeśli chodzi o funkcjonalność (chłonność, niezawodność) nie widzę żadnej rożnicy. Poza tym co znów działa na korzyść Franiszek i dla mnie osobiście ma ogromne znaczenie - Franiszki można zamówić do indywidualnych potrzeb dziecka (bardzo szczupłe, albo bardzo spore, z chudymi nóżkami, z pulchnymi udkami itd.) Kilka razy mi się zdarzyło, że firmówki, które bardzo mi się podobały i świetnie działały (chłonęły) były za szerokie/wąskie lub za długie/krótkie. Co mi z chłonnych Bamboozli kiedy moja 11 kg córka ledwo się w nich mieści (a producent przeznacza je do 16 kg), co z tego, że BG (starsza wersja) jest zgrabniutka i chłonna gdy na ciałku dziecka są pręgi od gumek, śliczne Itti Bitti Tutto zwróciłam do sklepu bo były za krótkie w stanie (może posłużyłyby z 3 miesiące ale nie dłużej, więc 85 zł./szt. to za duża inwestycja).
Myślę, że dużo zależy od oczekiwań mam. Jesli ktoś ma "żyłkę" kolekcjonerską i bardzo ważna jest dla niego estetyka/różnorodność to się chyba nie zadowoli stosikiem takich pieluszek (ani żadnych innych, będzie wciąż szukać innych rozwiązań. Natomiast jeśli ktoś traktuje pieluszki utylitarnie to te pieluchy są świetnym sposobem na skompletowanie wystarczającego stosiku do pieluchowania.
Sama przechodziłam rożne etapy przy pieluchowaniu - mnóstwo razy kupowałam pieluszki w różnych sklepach i po od dwóch do kilku tygodni lądowały na Bazarku. Dopiero z czasem (gdy spadło na mnie dużo dodatkowych obowiązków) zaczęlam pieluchy traktować jako "zło konieczne" i wtedy nie zwracałam uwagi na to czy to jest kieszonka BG, AIO Imse Vimse czy formowanka Tots'a tylko zakładałam co leciało... i było już wypranetetrę, prefoldy, firmówki, franiszki itd.
Kontakt z szyjącą oceniam pozytywnie. Moje uwagi czy prośby są zawsze uwzględniane (np. wąskie rzepy, węższa pieluszka, różne rodzaje tkanin), czasem Pani zwróci uwagę (w znaczeniu doradzi), że jakiś pomysł może się nie sprawdzić, ale jeśli nadal mam życzenie aby wykonać pieluszkę wg moich wskazówek to jest to przyjmowane i realizowane.
P.S. po wysłaniu tego posta zobaczyłam jaki jest długaśnyciekawe czy ktoś dotrze do końca
![]()