te ulewy są boskiewracając z młodym w chuście poczułam pierwsze wielkie gorące krople na mojej głowie. Jakbym była sama nic by mnie nie zmusiło do rozłożenia parasola, ale Maciek sie krzywił i tulił - on parasole uwielbia.
mimo to byłam mokra od pasa w dół, i w zasadzie miałam ochotę zdjąć buty i iść boso - ulice zamieniły się w rwące strumyki![]()
niestety wchodzenie w mokrych butach na 4 piętro do przyjemności nie należało....a następnego dnia zaczęło mnie pobolewać gardło i jakoś przejść nie może
młody miał bose stópki, trochę mu zmokły ale jemu nic![]()