Pofarbowany od Mt, kiedyś twardy, teraz przez pól roku gościł u malutkiej Jaśki... i zamienił się w fantastyczną, milutka, flanelową szmatkę.
Jeju, jak się cieszęna końcu miala chusta jeszcze przygodę. Kolezanka przyniosła ja mamie ( mojej sąsiadce) i miała oddać Gosi - czyli mnie. Ale sąsiadka zobaczyła, że jej synowa - też Gosia stoi pod blokiem i oddała chustę wraz z ciuchami, matą edukacyjną jej. Bo córeczki tej drugiej Gosi i Pychy są równomiesięczne
![]()