To nie tak, że nie chcę na plecach, ale siedząca Ulka jest Ulką z mrówkami w tyłku i huśta się nieprzytomnie. Tego się właśnie boję i to jest jej niestabilność - czasem bujnie się tak, że leci do tyłu. Boję się, że w plecaczku tak właśnie poleci![]()
A z tym siedzeniem i siadaniem to jest tak, że nie mam szans na utrzymanie Urszuli w dobrym nastroju w pozycji horyzontalnej. Siedzi całkiem gracko, tylko to nieszczęsne podskakiwanie. Siadać próbuje - leżąc w leżaczku na boku.