mnie się zachciało zafarbować bandaż, czyli indio z wełną, no i wyszła piękna, tyle że wąska jak cholera ale sobie tłumaczę, że Justynka mała, to i chusta szeroka niepotrzebna poza tym kocham ją bardzo, wisi co prawda na straganie, ale wątpię czy ktoś się skusi... może i dobrze

wszystkie chusty piorę w pralce, nie chciałoby mi się prać ręcznie. tyle że wrzucam oddzielnie, ewentualnie dopycham ręcznikami. ale uwaga o kółkowej dała mi do myślenia