Limonka, Miumi i Ripley dzięki za spotkanko, ja do motania na plecach nadal się nie przekonałam i chyba odpuszczę, będę plecakować w nosidełku. Wymęczyła się Mariczka, pospała trochę i myślałam że będzie lepiej, ale maruda się zrobiła straszna
Martita całe szczęście że doszedł do siebie![]()
Nie mogę w piątek, ewentualnie popołudniu koło 17. W sobotę jedziemy na zakupy i z Mariśką do fiku-miku, więc wrócimy też pod wieczór, a w niedzielę (uff) jestem dostępna cały dzień





i Dzidzionga




w sobotę nie bardzo, co do niedzieli jeszcze nie wiem


...?
