Nie wiem czy się uda, na pewno spróbujemy. Myślę że i teściowa wiedząc że Misia pójdzie do żłobka trochę się nagnie i bardziej dostosuje... no mam nadzieję przynajmniej. W każdym razie patrzę na to wszystko coraz pogodniej, jakoś damy radę
edit: Jak nie pochoruje teraz, to w przedszkolu, a z zarazkami i tak musi się kiedyś zmierzyć. Nie pomyślcie że traktuję to na luzie, ale staram się być realistką, swoje trzeba przechorować. Będziemy dawać probiotyki i nie przegrzewać![]()






i Dzidzionga







To przez te cholerna książe Tracy Hogg ...no jakaś porażka. No i to moje radosne cieszenie się usmiechniętą Zochą szlag trafił jakoś. Ciagle się zastanawiam czy wszystko ok robię.