Cześć babeczki

A co do dawania jedzenia przez babcię - teraz już nie zawracam aż takiej uwagi, ale na początku potrafiłam dac burę za jakieś herbatniczki dla pół rocznego dziecka. Nie dlatego, żebym jakoś obsesyjnie broniła się przed słodyczami, co to to nie

ale słodycze małemu dziecku mogę dawać JA. Takie sobie wyznaczanie granic, między innym po to, żeby babcia nie zechciała za bardzo ingerować w wychwanie dziecka

Więc babci się czasem oberwie za nadprogramową paróweczkę, a potem ja pozwalam dziecku spróbować co to ptasie mleczko, kapusta kiszona czy frytki
