Dziewczyny ja z Teściową też się nieznosiłam i nawet psa bym z Nią nie zostawiła, ale całe szczęście się nie wtrącała. Z moją Mamą też czasem były starcia ale tylko dotyczące najważniejszych kwestii - typu sadzanie czy stawianie na siłę... Ponieważ Dzieciaki widzą się z Babcią i Dziadkiem tylko w weekend to teraz zwykle odpuszczam drobiazgi - bo z drugiej strony Laski nie popadajmy w paranoję - kubek kompotu ugotowanego z dobrego serca czy upieczony przez Babcię biszkopcik nikomu jeszcze nie zaszkodził.... a dziadków się ma od kochania i trochę rozpuszczania. Ja do dzisiaj pamiętam jak Dziadek w tajemnicy przed Babcią zabierał mnie do Skaryszaka przed obiadem na watę cukrową i co ? Żyję, próchnicy nie mam, za to wspomnienia cuudne!!!