Ah te szczepienia... jak małego nie zaszczepilam po urodzeniu na żółtaczkę to miałam dramat jeśli chodzi o lekarzy... jak to widzieli w papierach to dostawałam opierdziel i musiałam sie tłumaczyc... oj dużo nie miłych słow usłyszałam a przeciez to moja sprawatez rozciągam jak moge i minimum... a mialam w ogole nie szczepic
to była nasz najtrudniejsza decyzja, pamiętam okres w którym siedzielismy w szczepionkach po pachy i zastanawialiśmy sie co robić, zadnej pomocy od lekarzy, nikt nie chcial badz nie potrafil odpowiedziec nam na nasze pytania. Oj długo by pisac może przy tarcie porozmawiamy
Martita moja kumpela robi je w garnku...kupuje oleje hurtowo zeby było taniejoliwkowe już robiła, ale będzie w najbliższym czasie robić kolejne... Julek na nie czeka i jej Syn ktory w styczniu sie pojawi
![]()
Karolinka a kiedy ta wymianka? przeciez niedawno bylaale jak coś too ja chetna jestem
Szapata świetnie, że mała ma się dobrze
Miumi ja właśnie się zastanawiam, do kogo przepisać, czy przepisać... na to wychodzi, że średnio z lekarzami w tej przychodni...



tez rozciągam jak moge i minimum... a mialam w ogole nie szczepic
