za praskim szaftingiem się dwiema 'rencami' podpisuję

A odnośnie imprezy to ja bym go wzięła tylko, że ci znajomi powiedzieli, że z dzieciem to niebardzo. No i nie wiem... niby to bliscy przyjaciele są, ale tak się wpraszać z młodym jak oni zaznaczyli, że bez to nie bardzo (choć sądzę, że nie mieli nic złego na myśli, tylko oni palą i ich znajomi też, więc jak bym przyszła z młodym, to by musieli na balkon latać, albo może by się cykali głośniej muzę włączyć, no sama to poniekąd rozumiem i nie chcę im imprezy go góry nogami przewracać). Z drugiej strony to moja mama ma doświadczenie z maluchami ( z racji zawodu) to może sobie poradzi i ulula... kurde nadal nie wiem... będę myśleć.

martita... może idź jednak z Juśkiem na uczelnię, a Rysia z Pawłem zostawisz. Ma to jakiś sens? Bo chyba lepiej iść i gadać od razu, bo te pierwsze zajęcia to zawsze taki organizacyjny charakter mają.