widziałam na żywo jedno nosidlo górskie-drogie, niby dobre. Dzieć wisial, z tyłu i z przodu twardo więc jeszcze przy okazji latał w tyl i w przod nie majac żadnego oparcia porzadnego dla pleców, któe by sie ukladalo... A jak dzieć zasnął to cały opadł... Dla mnie masakra Ale może są też inne, moze gdyb y nie był to dzieć 7-miesieczny tylko starszy to byłoby inaczej...
No i jeszcze ta wielkość... Ale ludzie wierza, że jak nosidło ma konstrukcje gorskiego plecaka to będzie najwygodniejsze na świecie i że w takim ergonomiku to sie umęcza bo to ciężar dziecka...