Zachęcona pozytywnymi recenzjami kupiłam no cottona i po 5 noszeniach jestem bardzo rozczarowana. Wiążemy kieszonkę tak, ze Mały ma czoło na wysokości mojego nosa, po 200metrach Małego czubek głowy jest pod moja brodą, pupa na wysokości jego stóp i kompletnie sine łydki pozbawione dopływu krwi pasami bocznymi (które owszem zostały ma swoim miejscu). Nie bawi mnie spacer na którym co 5 minut muszę kompletnie przewiązywać chustę! Po zdjęciu chusta ma głęboką "kieszeń" w miejscu pupy Adasia. Owszem była mowa, ze musi sie rozciągnąć, ale to już piaty spacer i na prawdę nie da się przejść 200 metrów!!!! Jak ją skutecznie rozciągnąć? Co gorsza przez to poprawianie wiązania na spacerze mam już przybrudzone ogony, a jak rozumiem po praniu zbiegnie sie jeszcze bardziejPoradźcie, albo powiedzcie co kupić w zmian
![]()