Przewija się ten worek na kartofle przez forum co jakiś czas, na Allegro się pojawia i wtedy u nas pytania, jak w tym worku w ogóle da się nosića wiecie, jak ja lubię powtarzające się wciąż i wciąż te same pytania
Dziś w lumpku takie wyszperałam, a że było wsio po 1 zł, to wzięłam specjalnie, żeby Wam obfocić raz a porządnie (to kawałek sztruksu jest i zawsze da się przeszyć na torebkę albo plecaczek)
Tak wygląda worek na kartofle przed i po rozpięciu:
![]()
Siedzisko z zameczkiem (chyba, żeby było łatwiej dziecia zapakować)
Regulacja głębokości siedziska - przy płytszym robi się szerszy rozstaw nóżek, mooooże nawet wystarczający dla maleństwa - ale co z tego, kiedy 1) gdzie maluszkowi do nosidła... 2) nie ma regulacji szerokości tego siedziska przy pleckach, więc dziecko latałoby sobie luzem (w dodatku siedziałoby płytko)
Pas biodrowy zawiązywany, pasy naramienne regulowane, wąskie, ale z wypełnianymi poduszeczkami na ramiona. Plus za zabezpieczenie przed rozpięciem
Czyli wisiadło pełną parą, tylko dla niepoznaki obleczone w dodatkową warstwę kryjącą
Aha, gdyby któryś z doradców potrzebował takiego dziwa w celach antyreklamowych, mogę wysłać za koszty przesyłki (bo nie wiem, czy mi się zechce w najbliższej pięciolatce jakieś plecaczki czy inne torebki kraftować)