Może to śmieszne, ale ja miewam takie schizy pt. "co by było gdyby...." - i możliwość zapakowania obu dzieciaczków do chusty, przytroczenia do siebie daje mi duużo spokoju...
(no, u mnie doszło do tego, że przy projekcie domu chciałam możliwość podłączenia generatora prądu oraz dopływu wody ze studni; oczyszczalnię przydomową mamy niejako z musu zaprojektowaną. Najbardziej ubawił mnie komentarz przyjaciółki: w razie konfliktu to ona by szybko swój dom sprzedawała, żeby jeszcze za kasę móc kupić bilet do Nowej Zelandii na przykład)




)
Odpowiedz z cytatem