też tam byliśmy hehe,mąż miał na plecach Starsza w mt, mlodego w chuście,ja tylko plecak.A na Samotni to wózków było mnóstwo,pod strzechą już tylko 3! głęboki z noworodkiem, spacerówka i taki z wpiętym fotelikiem-masakra.Pod Śnieżkę też nie dotarliśmy, droga do Strzechy zajęła nam (starsza na nogach prawie cały czas w tę stronę)4,5 godziny!!!
chusty żadnej nie widzieliśmy, ale bimbające maleństwa tak.przodem oczywiście,mój bidul musiał się wykręcać żeby jakieś widoczki pooglądać.