Jak to Karkonosz dziecia nosił ( i wózek)

[MamUsza]

Natchniona wątkiem Muchy ( choć tak wspaniałych modelek nie miałam ) i reklamą chust nad morzem chwalę się podeagi w górach.
Tu wózek tez był pomysłem co najmniej głupim nasz spacer z nim skończył się tak ( nie patrzcie na wiązanie Matiego- właśnie testowałam czy na mężu tym tak sie da)


A ja używałam wózka jako dzwigacza plecakowego:


A gdy wózek siedział grzecznie w aucie- my zdobywaliśmy Karkonosze:








A na deser- najsłodszy zwiedzacz Karkonoszy ( opinia bardzo stronnicza)

[pomidore]

Ale czadowe, optymistyczne foty

ale mucha Was zjedzie za ten wózek

[MamUsza]

Oj nie, nie. Wózek był wzięty specjalnie dla testów i fot

[zochmama]

Piękne, modelek może nie miałaś ale modele niczego sobie... Ale mi się w góry chce!

[Karusek]

oj fajnie musiało być...

[kamuszyca]

Baśka, jakbyś ten wózek na Samotnię wtaszczyła, to byś miała zakaz wstępu na karkonoskie chustospotkania - już mucha by się o to zatroszczył
A fotki - no cóż, piękne i inspirujące do górskich wycieczek też planujemy weekendowy wypad w góry

[MamUsza]

Kamuszyco- jakbym taszczyła wózek na Samotnię to ma głupota była by wystarczającą karą
Szczerze nie wiem jak za spacerówką po Karpaczu można chadzać- no nie wiem! Nam sie nie udało.

Cardo - nas też zagadywali że taki malutki a już w górach.

Mieliśmy dotrzeć na Śnieżke ale właśnie na niej jakieś fronty przechodziły.
A pan z GOPRu ostrzegał że dzieci nie zawsze znoszą dobrze zmiany ciśnień w górach.
Na drugi dzień lało :/

[cardo]

My też raz wybraliśmy się do skalnego miasta z wózkiem (bo ją chociaż na chwilę odłożę do wózka, nie bedzie problemu z przewijaniem itp), który mąż nosił, a ja dziecko. Drugi raz nie popełniałam tego samego błędu poszłam z Gaja w góry na strzechę akademicką z chustą i było super ludzie tylko do mnie że się nie boję z takim maluchem itp. wózka czasem używam jak jest naprawdę gorąco i nie chce żeby się dziecko jeszcze ode mnie grzało.
pozdrawiam serdecznie!

[dokebu]

Rozbroiła mnie ta fotka, cudna po prostu PIĘKNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Uszek jest C-U-D-O-W-N-Y!!!!

[kasia]

a ja siedzę w pracy i tylko patrzę, jak te dzikie tłumy wędrują w góry ale już we wrześniu ruszymy i my!

a scenka z dzisiaj: w karpaczu leje od rana, widoczność w górach bliska zeru, chmury na poziomie 800 metrów i przychodzi do mnie pan i pyta, czy na śnieżkę dziś to można iść. no to pytam: po co? skoro leje i nic nie widać. a pan na to: no ale może na śnieżce jest ładna pogoda? tiiiiaaaaaaaaaaaaaaaaaa........

fajne fotki, bardzo fajne moje ukochane miejsca ile razy bym tam nie była, tyle razy więcej potem tęsknię

[Winoroslinka]

skrzydełka sa niesamowte!!! I uwaga o najsłodszym zwiedzaczu jest JAK NAJBARDZIEJ OBIEKTYWNA. Aż mi sie zachciało jakiegoś nosidła jak tak patrzę na Was, mimo ze ja wybitnie chustowa

[farmerkowa]

zdjęcia piękne, i do gór mi się zatęskniło.... może uda mi się małża mego namówić na wypad jakiś górski..... dobrze że małż mój pokochał MT i ergo bo nie wyobrażam sobie pchania wózka
a teraz lecimy nad wodę i oczywiście chusta w torbie już spakowana

[myszowata]

jakie piękne skrzydełka!!! też takie chcę...

[horpyna]

gratulacje dla dzielnych zdobywców! super macie zdjęcia

[marza]

Basiu,śliczne fotki

[Bogusia]

Super , ja właśnie namawiałam znajomą żeby wózka nie pożyczali tylko z nosidłem , tylko ja nie mam juz na razie żadnych(jedno ale do Włoch jedzie) .

A wasz MT jest swietny, te skrzydełka słodkie .

[MamUsza]

Podeagi szyłam sama i mam w nich sprytne zabezpieczenie przeciwko osuwaniu niżej
I ślicznie dziękuję za pochwałki dla skrzydełek

ps. Co Wy dziewczyny z tą samotnią? Co tam się wyprawiało? ;>

[manah]

Zazdroszczę wyjazdu i widoków
Bardzo lubię wracać w Karkonosze

[annya]

Pierwsza fota bije wszystko!!!

A Mateusz...nie da się ukryć, że słodziak nieziemski!

[lila4]

też tam byliśmy hehe,mąż miał na plecach Starsza w mt, mlodego w chuście,ja tylko plecak.A na Samotni to wózków było mnóstwo,pod strzechą już tylko 3! głęboki z noworodkiem, spacerówka i taki z wpiętym fotelikiem-masakra.Pod Śnieżkę też nie dotarliśmy, droga do Strzechy zajęła nam (starsza na nogach prawie cały czas w tę stronę)4,5 godziny!!!
chusty żadnej nie widzieliśmy, ale bimbające maleństwa tak.przodem oczywiście,mój bidul musiał się wykręcać żeby jakieś widoczki pooglądać.