Mówi się, że chuściochy są pogodniejsze i bardziej otwarte niż dzieci wózkowe. Zauważyliście to też u swoich dzieci, że lęk separacyjny nie jest tak nasilony i że nie boją się tak obcych? Może określenie "cygańskie dziecko" wynika właśnie z noszenia?
I czy widać różnicę pod tym względem między rodzeństwem chustowym i niechustowym?