Też się najpierw zasmuciłam, jak zobaczyłam na zdjęciach delikatnie mówiąc "jedną nóżkę bardziej", ale po przeczytaniu reportażu pocieszyłam się, że jednak najważniejszy jest przekaz ogólny. Laik nie zauważy mankamentów wiązania, za to pomyśli sobie: wow, ale rzeczy można robić z dzieckiem dzięki chuście!
A artykuł nie jest instrukcją wiązania, więc nawet jako "osoba ze zboczeniem zawodowym"przymykam oko. Zawsze to lepiej, niż gdyby mieli podróżować z dzieckiem w jakims BabyBjoernie. To byłby prawdziwy powód do rozpaczy
![]()