Mam ostatnio kryzys w EC - może mi coś poradzicie. - Madzia od niedawna (około tygodnia) nie robi już kupy przy każdym karmieniu i nawet by mnie to cieszyło gdyby nie to, że mam problemy z odczytywaniem jej sygnałów. Zazwyczaj wysadzałam ją po drzemce, przed jedzeniem, albo jak widziałam, że przebiera nogami i się pręży, ma też swoje określone zachowania na siku i kupę, ale teraz kiedy nawet słyszę, że puszcza bączki, to kiedy ją wysadzam, to prostuje nóżki i tak jakby chciała uciec z miseczki i strasznie płacze, a kiedy przystawię ją do piersi, to dosłownie po chwili robi kupę bez ostrzeżenia i żadnego sygnału (A przynajmniej ja go nie zauważam). A nie wyobrażam sobie trzymać ją nad miseczką z moją piersią w jej buzi... No i nie wyobrażam sobie też na siłę trzymać ją nad miseczkę, mimo, że wiem że za chwilę zrobi kupę, bo z pupy coś niecoś już się sączy. Wcześniej - zresztą w nocy nadal tak jest - zauważałam kiedy podczas jedzenia muszę ją wysadzić - przestawała ssać lub puszczała brodawkę co chwilę i bez problemu zdążałyśmy i nie przeszkadzało jej przerywanie jedzenia... Z sikaniem jest podobnie - coraz rzadziej udaje mi się złapać. Nie wiem czy to mój kryzys, czy to jakiś okres braku komunikacji z jej strony... A może to kwestia mojego odżywiania się? W sumie nic nowego nie jem - staram się za bardzo nie eksperymentować z jedzeniem, żeby jej nie zaszkodzić, chociaż zauważyłam, że ostatnio puszcza takie "mokre kleksy" w pieluszkę - tak przy dwóch trzech przewijaniach są, a potem właśnie jest kupa bez ostrzeżenia... Może jej coś nie służy... Nie wiem co.![]()