Jeden dzień a dwójka chuścioszków nam mignęłaPozdrawiam serdecznie zachustowanego tate chyba w Lodena jeśli mnie wzrok nie mylił, rozstawał się z żoną pod Sovayem około godziny 18.40. A potem kolejna rodzinka w Bonarce około g. 19.40 w manduce Olive Blush ze śpiącym szkrabem. My też w manduczce się lansowałyśmy. Jeśli gdzieś tu jesteście to witamy się forumowo!