Syn mój Jaś ma skończone 3 miesiące i od jakiegoś czasu stanowczo domaga się noszenia w chuście z łapami na wierzchu. Intuicja podpowiada mi, że jest na to jeszcze za mały - trzyma nieźle głowę, ale nie jest to trzymanie całkowicie pewne. Mały nie daje się zamotać z łapami w środku, chce podziwiać świat i gadać ze wszystkimi. Nosimy go więc tak i przytrzymujemy plecki. Po jakimś czasie zwykle zasypia i daje się schować do chusty cały.
Nosimy w 2X.
Myślicie, że bardzo źle robię? I jeśli tak, to co poradzić na uparciucha?