Od 3 tygodni regularnie wysadzam Zosię na nocnik. Nie jest tak, że za każdym razem załatwi się do nocnika. Do nocnika łapiemy wszystkie kupy i tak z 4-5 sików dziennie. Kiedy wysadzam ją po nocy, zawsze jak siądzie na nocnik, robi siku i kupę. Nic na siłę.
Zastanawia mnie tylko to, co pisała moja koleżanka na jednym z forów... Przeczytajcie:
a ja włąśnie lecze się z powaznych schorzeń wywołanych prawdopowobnie między innymi smiganiem w chodziku i zbyt wczesnym sadzaniem na nocnik...
moja fizjoterapeutka twierdzi, że na nocnik można sadzac dziecko najwcześniej jak ma dwa latka - wczesniej po prostu nie jest w stanie kontrolowac zwieraczy i napina mięsnie miednicy utrzymując wszystko nimi. może się zdarzac, ze wtedy zrobi kupe albo się wysiusia, ale nie ma nad tym odpowiedniej kontroli, przeciąża mięśnie miednicy.
moje schorzenia, które w zasadzie mnie unieruchomiły są prawdopodobnie tym wywołane, napięciem mięśni, zreszta traiłam an super neurochirurga, który nie jest natykiem krojenia, i jak się okazało, pomimo, że mam wypukliny w kręgosłupie, które już się operuje to moje dolegliwosci bólowe nie sa z tym związane.
po odpowiedniej rehabilitacji w ciągu kilku dni stanełam na nogi, mogę sobie ubrać skarpetki i usiąść.
napinanie tych grup mięśni może potem w dorosłym zyciu skutkować tym, że na stres reaguje napinaniem tych samych grup miesni, co powoduje wady postawy, bolesne miesiączki, a w nawet jak w moim przypadku całkowite unieruchomienie.

zdaję sobie sprawę, że pewnie ile osób tyle opinii i większosc dzieci siedzi an nocniku przed 2,5 rokiem życia, ( mnie wogole szczęka opadła, tyle czasu w pieluchach!) i pewnie czują się świetnie. ja tez się czułam świetnie, problem zaczęly mi się pół roku temu i unieruchomiło mnie całkiem w pare miesięcy.

nie twierdze, ze to tylko jedyna słuszna opinia, pewnie wiele więcej jest innych poglądów. ja jednak wie ile sie teraz nacierpiałam....
Co powiecie na ten temat? Macie może dostęp do jakichś badań w tym kierunku?