Pokaż wyniki od 1 do 20 z 20

Wątek: Wyjazdy, upał i chusta/nosidło/wózek - wygrał wózek :/

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar Sania
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Tychy/Katowice
    Posty
    1,726

    Domyślnie Wyjazdy, upał i chusta/nosidło/wózek - wygrał wózek :/

    Byliśmy na tygodniowym wyjeździe - dużo zwiedzania i ogromny upał.
    Stanęliśmy przed dylematem czego używać w 40st upale - nosidło odpadło w przedbiegach z powodu ciepłego, grubego panela. Chusta jakoś też mi nie podeszła - ja i Mały pocimy się na potęgę i jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić odklejania go od siebie, nie mówiąc już o potówkach. Do tego nóżki dziecia wystawione ciągle na słońce.
    Wygrał wózek - lekka spacerówka z daszkiem i parasolką. Dzieciak miał cień i przewiew, a my - mimo wszystko - wolne plecy i ręce, bo wszystkie akcesoria zmieściły się do wózkowego koszyka...

    Jak Wy sobie radzicie w te upały? Macie jakieś patenty na takie wyjazdy?

    Doradczyni Noszenia ClauWi®

  2. #2
    Chustoguru Awatar czukczynska
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    My też własnie wróciliśmy z podróży.
    U nas sprawdziła się hybryda od Gosi Nubik.
    Młody ma ponad 3 lata i sporo waży.
    Nosidło ma fajny, bawełniany panel,a my mamy fajne ,,oddychające" koszulki,więc się nie pocilismy.
    Nogi okrywałam młodemu cienkim szalem.
    Z Maćkiem w wózku nie zwiedzilibyśmy choćby twierdzy w Sirimione (świetny sport -wbieganie na basztę z młodym na plecach ).
    A tak w ogóle to strasznie się cieszę,bo wydawało mi się,że młody się odchustował,a tu -niespodzianka.
    Sam wyciągał nosidło i chciał na spacer

  3. #3
    Chusteryczka Awatar Sania
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Tychy/Katowice
    Posty
    1,726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez czukczynska Zobacz posta
    My też własnie wróciliśmy z podróży.
    Z Maćkiem w wózku nie zwiedzilibyśmy choćby twierdzy w Sirimione (świetny sport -wbieganie na basztę z młodym na plecach ).
    No w takich przypadkach to albo chusta albo nosidło bezwzględnie Ale mnie chodzi raczej tak całodniowo.
    Zbliża się nasz drugi - tym razem górski - wypad i nie chcieliśmy w ogóle wózka brać, a tu taka niespodzianka...

    Doradczyni Noszenia ClauWi®

  4. #4
    Chustoholiczka Awatar espejo
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    3,835

    Domyślnie

    My się wybieramy niedlugo na urlop - bez wozka, bo fizycznie nie damy rady go zabrac do pociągu, a malej lekkiej parasolki nie mam, pozostaje nosidlo i chusta
    Truscaffkowa Marzenka
    starszy i młodszy .... bardzo mi urośli







  5. #5

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez czukczynska Zobacz posta
    a my mamy fajne ,,oddychające" koszulki,więc się nie pocilismy.
    Nogi okrywałam młodemu cienkim szalem.
    Ja bym poprosiła o namiary na te koszulki...
    Nosząc w czymkolwiek, tudzież na rękach - bo i tak bywa ostatnio w upały - mokra jestem jak mysz... Dzieć podobnie... Nawet nie myślę o okrywaniu biedactwa szalem, nawet cienkim...

  6. #6
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    właśnie wróciliśmy z wczasów. Jak widziałem te rodziny ciągnące/niosące wózek po plaży to ogarniał mnie tylko lekko złośliwy śmiech. My na wczasy wzięliśmy 6 chust i 2 nosidła a jak Kilinka chciała spać na plaży to spała w pontonie
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  7. #7
    Chustofanka Awatar u_lcia
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    józefów / warszawa
    Posty
    151

    Domyślnie

    wypad na 4 dni do miasta (kraków) wzięłam i wózek i chustę. większość w wózku, bo jednak ledwie mi oczy za starszą nadążały. pomimo spodziewanego 'przewiewu' i nieprzlepiania się wspólnego nazbierała calutkie ciałko potówek(

  8. #8
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,567

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
    właśnie wróciliśmy z wczasów. Jak widziałem te rodziny ciągnące/niosące wózek po plaży to ogarniał mnie tylko lekko złośliwy śmiech. My na wczasy wzięliśmy 6 chust i 2 nosidła a jak Kilinka chciała spać na plaży to spała w pontonie
    ciągniecie wózka po plaży - masakra byłam z wózkiem na plaży tylko raz (i tylko dlatego ze płynęliśmy statkiem na hel na cały dzień i mnóstwo klamotów do wózka weszło.
    ale na plazy skończyło sie tym ze wózek został złożony i niesiony - klamoty poszły do plecaków,a Maciek do manducy (bez choćby kółkowej się nie ruszamy).
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  9. #9
    demona
    Guest

    Domyślnie

    Przez 2 tyg nad morzem użyliśmy wózka 1, słownie "raz" Ogólnie w oczy rzucały się pary - tata niesie dziecko, mama pcha wózek (na plaży odwrotnie ze względu na konieczność użycia siły w walce z wózkiem).

  10. #10
    Chustonoszka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    okolice Opola
    Posty
    146

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
    właśnie wróciliśmy z wczasów. Jak widziałem te rodziny ciągnące/niosące wózek po plaży to ogarniał mnie tylko lekko złośliwy śmiech. My na wczasy wzięliśmy 6 chust i 2 nosidła a jak Kilinka chciała spać na plaży to spała w pontonie
    W zeszłym roku nad morzem mieliśmy przyjemność ciągania Magdaleny w wózku, bo się stopą piasku dotknąć brzydziła
    Na widok chust/nosideł ogarniała mnie zazdrość i nostalgia, bo ja z racji Zosi w brzuchu (w dodatku skurczowym) nie mogłam już nosić, a mąż nie umiał. Teraz już ma nosidło
    treść mojego życia: Magdalena (05.10.2007) i Zosia (13.12.2009)
    skutki moich chwil słabości: Filemon, Benek, Funia, Fredek i Roma

  11. #11
    Chustomanka Awatar katasza2
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Tychy
    Posty
    826

    Domyślnie

    a my właśnie przed urlopem i mam nadzieję, że do tego czasu te trzydziestostopniowe upały nas opuszczą i pozostaną tylko upały w każdym razie wózia nie bierzemy, więc pozostaje motanie i jestem z tego powodu baaaardzo szczęśliwa bo wreszcie będziemy mogły się do porządku ponosić. a to moje dziewcze już tak świata ciekawe, że chyba też ją fala radości zaleje jak tyle piękna w koło z wysokości mych ramion ujrzy

  12. #12
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    U nas też króluje wózek ale często też noszę Asię na plecach - tam mi nie jest za gorąco, mała jest w samym pampku, a wózek załadowany pierdołami różnymi. Ale niestety w 2x muszę się motać bo Asia nie chce mi spać na plecach, a w wózku czasem tylko zaśnie. Po zaśnięciu zdejmuję ją i kładę do wózka.

    A z tymi nóżkami na słońcu - mloda ma opalone kolanka, staram się często smarować, ale i tak słońce ją opadło...
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  13. #13
    Chusteryczka Awatar rosass
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Góry izerskie
    Posty
    1,687

    Domyślnie

    w chuscie jak slonce jest takie mocne zakladam batystowa bluzeczke z dlugim rekawem ,szeroki kapelusz i getry albo oslaniam nozki polami i oczywiscie smaruje i staram sie wychodzic tylko rano i wieczorem.
    GAJENKA-23.12.08
    Certyfikowany Doradca noszenia ClauWi®

  14. #14
    Chusteryczka Awatar atelka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    2,901

    Domyślnie

    my wózka nie posiadamy, a własnie wróciliśmy znad morza i jedziemy w góry,
    jakoś dajemy radę choć rzeczywiście się mocno pocimy, pomagaja koszulki "oddychające" (nie bawełniane)
    panna już sporo sama chodzi więc odtajamy w tym czasie jak małą na nogach
    Aś, Julek '08 i Alik '11

  15. #15
    Chustofanka Awatar kinia
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    420

    Domyślnie

    My własnie wrócilismy z weekendowego wypadu w Pieniny - w sobotę prawie cały dzień spędziliśmy w górach i tu świetnie spisał się vatek (dzięki Kirah!), ani ja, ani córeńka się nie spociłyśmy, ale chodziliśmy w większości po zacienionych miejscach - mała miała ubrane tylko body z krótkim rękawkiem, skarpetki i czapeczkę z rondem. Raz wyjęłam parasol, jak wyszliśmy prosto na słońce. Nosiłam w kieszonce ze schowanymi rączkami. W niedzielę już mniej chodziliśmy i słońce czasem chowało się za chmury - nosiłam w 2X ze schowanymi lub wyjętymi rączkami w.. Storczu i też było ok.
    Ale wieczorami, w bliższe okolice, brałam wózek.. co raczej okazało się niewypałem, bo mała i tak chciała na rączki...

    Za to po mieście w taką pogodę jak dziś zawsze biorę wózek. Całą gondolkę zawsze można przysłonić od słońca pieluchą, a do koszyka załadować cały ekwipunek czy zakupy.

  16. #16
    Chustomanka Awatar zanna
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa/Bemowo
    Posty
    918

    Domyślnie

    ja właśnie z nad morza wróciłam miałam parasolkę i MT - wszystko się przydało. w wózku jest wygodniej, bo klamotów tachać nie musisz tylko, że mój Synuś zbyt długo nie usiedzi... aczkolwiek jak nie ja szłam z nim na spacer tylko siostra moja to nawet zasypiał jej w wózku!!! nie wiem dlaczego jak ja go prowadzę to nie chce...
    , ,

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •