to nie my, ale my też w Łebie jesteśmy. Widzieliśmy w drodze na wydmy jakiegoś elastyka, katje. Poza tym w samej Łebie chyba lanę tą taką zielono-niebieską, hmm, nie wiem jak się nazywa. No i w dniu przyjazdu poznaliśmy Anię z tego forum w didkowych wiśniach i jej znajomych w indio (chyba kobalt rouge). Wszystkich pozdrawiamy serdecznie![]()