ja chciałam was dziewczyny uczulić tylko na jedną rzecz: wiem, że specjalistów mało, ale niewykluczone, że będziecie się musiały skonsultować przynajmniej z dwoma.
ostatnio takie podjerzenia jak wy miała jedna z naszych forumowych koleżanek, której miałam przyjemność pokazywać wiązanie. nie wydawało mi się, ze 4 tygodniowe maleństwo jakoś drastycznie źle się układa. mały miał oczywiście tendencje to układania się na jednym boku, ale nie wyglądało to jakoś tragicznie. jednak mająca wątpliwości mama słusznie wybrała się do neurologa. pani doktor stwierdziła fatalny wręcz stan dziecka i zaleciła bardzo bolesne ćwiczenia. rodzice zdecydowali się na konsultacje u pani szeligi w warszawie. okazało się, że sytuacja wcale nie jest tragiczna, zachowanie dziecka nie ma nic wspólnego ze wzmożonym napięciem. pewne zachowania są po prostu wynikiem bardzo trudnego porodu.
tak więc na specjalistów niestety też trzeba brać poprawkę. nadmienię, że pani neurolog na słowo chusta wybuchnęła oburzeniem, kategorycznie zabroniła nosić. pani szeliga wręcz przeciwnie.