czy to dobry pomysł? zastanawiam się nad kupnem ale nie mam kasy, więc musiałabym sprzedać swoją długą. póki co noszę tylko w krótkich (kangurek) a długa czekała aż mały dorośnie do 2x, kieszonki nie lubię, bo za dużo materialu mnie otula i mi jakoś ciasno. Od razu mówię, że nie mam skąd pożyczyć, żeby spróbować. Podaegi wydaje mi się fajne zamiast "kieszonki" i jako "lpecaczek". co wy na to? czy jednak długa jest konieczna? czy można żyć bez długiej? (mam jeszcze kółkową na szybkie wiązania)