Witam wszystkich
z radością muszę przyznać, że jak już wiele osób przede mną połknęłam bakcyla zwanego chustowaniem A zaczeło się tak niewinnie - co nieco wspomniane na szkole rodzenia, trochę wieści z netu i w ostatnią sobotę spotkanie w klubie kangura no i wsiąkłam całkowicie
Jak na razie jesteśmy w wersji podwójnej, tudzież 2w1 ale mam szczerą nadzieję, że pomysł noszenia w chuście spodoba się mojej Kingusi tak bardzo jak mi.