Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 27

Wątek: Potrzebuje Waszych Madrych Glow!

  1. #1
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie Potrzebuje Waszych Madrych Glow!

    no wlasnie... pomozcie mi zrozumiec jedna rzecz. ale po kolei.
    maksiu 10 lipca skonczy 10 miesiecy, poza milionem zalet i cudownych cech jest dzieckiem dosc maloruchliwym, pieszczotliwie okreslany przez nas jako leniuszek. aktualnie siedzi samodzielnie i bardzo ladnie, ale na tym koncza sie jego umiejetnosci motoryczne. nie przewraca sie z plecow na brzuch i odwrotnie, nie siada, nie probuje siadac, nie pelza, nie probuje raczkowac. gdyby to bylo tylko jedno "nie", to bym byla spokojna, a tak zaczelam myslec, co jest nie halo.

    w piatek wybralam sie z wizyta do mojego dawniejszego miejsca pracy (osrodek rehabilitacyjny), dawno sie nie widzialam z dziewczynami, a i one chcialy mnie i malego zobaczyc. powiedzialam im co i jak, one rzucily okiem i postawily diagnoze - "zdzichu rozkraczewski". to ich robocza nazwa na specyficzna postawe ciala, jaka przyjmuja male dzieci, a ktora uniemozliwia im przejscie do raczkowania, a takze blokuje mozliwosci wykonywania obrotow. a mianowicie jest to permanentna zabka, z ktorej maksiu nie potrafi "wyjsc". nozki ma charakterystycznie odwiedzione przez caly czas - jak lezy na brzuchu, na plecach, jak siedzi, jak go podnosimy do gory itd. taka postawa powinna zaczac zanikac kolo 6mca zycia a u nas jest nadal i ma sie swietnie. wynika ona z lepszego rozwoju miesni odwodzacych konczyny dolne, natomiast przywodziciele slabiutkie.

    zabka? zabka... wiecie co pomyslalam - chusta! to wszystko przez chuste! zapytalam, co o tym mysla. dziewczyny uznaly, ze za malo sie znaja na chustach, zeby sie wypowiadac, ale... prawdopodobnie nie tyle chusta winna, ile zbyt duzo chusty a za malo lezenia na brzuchu i wogole samodzielnego lezenia i zdobywania otoczenia. tak wiec nie tyle chusta zla, ile zla proporcja w jej uzywaniu.
    zaraz tez przypomnialo mi sie, jak zawitkowski pokazywal inne ulozenie nozek w chuscie, takie mniej zabkowe, ale dla mnie nie do powtorzenia.

    wiecie, co mam w glowie od piatku. siedze i gapie sie na moj stosik i polowa mojej milosci uleciala w sina dal...

    wiem, ze u maksiula to nie zadna patologia - dziewczyny mowily, ze tak bywa i ze czesto sie nawet z tym spotykaja, ale same wiecie. strasznie wyidealizowalam chusty, wydawalo mi sie, ze sa po prostu idealne, ze uzywajac ich nic sie nie moze stac - wiem wiem, glupie podejscie, wszystkiego trzeba uzywac z glowa i umiarem.

    dlatego wlasnie tez to pisze, chce zeby moje doswiadczenie bylo czescia naszego wspolnego doswiadczenia chustowego.
    pamietajcie, nie tylko dobre wiazanie, ale tez dobra rownowaga pomiedzy chustonoszeniem i innymi "zajeciami" dla dziecka.

    dodam, ze nie nosilam maksiula jakos bardzo duzo w chuscie - nawet nie codziennie, wiec tym bardziej mysle, ze to raczej brak czestego kladzenia go na brzuchu bardziej sie do tego przyczynil, niz sama chusta, ale rozumiecie... ziarno niepokoju zostalo zasiane...

  2. #2
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    dobrze, ze zauwazylas problem bo szybka i wlasciwa diagnoza to polowa sukcesu przeciez. bedzie dobrze i niedlugo nie bedziesz mogla nadazyc za malym smigaczem.

    a przy okazji: umiar jak najbardziej, ruch poza chusta jak najbardziej wazne. ale i dobre wiazanie wazne. a w dobrym wiazaniu nie ma zbyt szerokiej, plaskiej, rozkraczonej zaby. i absolutnie nie twierdze, ze u Was byla - dodaje to tylko "dla porzadku".
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  3. #3
    Chustofanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    bytom
    Posty
    401

    Domyślnie

    Moja za dwa dni kończy rok, zaczęła "raczkować" jakieś dwa miesiące temu. Wygląda to raczej na podskoki zajęcze w siadzie płotkarskim (nogi skręcone w jedną stronę). Neurolog jak ją widziała to stwierdziła że za szybko ją posadziliśmy (chusta?) bo nawet na leżąco ma nogi zgięte i uniesione do góry, oczywiście rozłożone. Gdy ją stawiam do pozycji na klęczki kolanka rozjeżdżają się na boki. Chyba przesadziłam z noszeniem
    Agnieszka 24.08.2003
    Aleksandra 07.07.2007

  4. #4
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    gosia na dzien dzisiejszy i obecny stan mojego umyslu, to ja juz nic nie moge stwierdzic, czy moja zaba nie byla plaska i rozkraczona.
    niech orzekna ci, co widzieli.

    dzieki za wsparcie!

  5. #5
    Chustofanka
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    270

    Domyślnie

    tulipowna po pierwsze tylko spokój nas może uratować przeczytałam dokładnie i wiesz, co?... Ja nie widzę związku pomiędzy ta wada- nie wada a chustowaniem... Bo po pierwsze musiałaby mi ktoś udowodnić ze na 100 dzieci noszonych w chustach jakaś pokaźna ich część ma ten problem, a po drugie skoro to wina nadużywania chusty to skąd ta wada u dzieci nie chustowanych ..bo sama pisałaś, że ten problem często się zdarza.
    Ostatnio furorę robi książka Fooled by Randomness, która przedstawia ciekawe spojrzenie na rzeczywistość... może to po prostu zdarzenie losowe: Ty nosząca chustę i Twoje dziecko posiadające taką wadę??? skoro to problem dobrze znany Twoim koleżankom a chusty nie są im znane ... to jak to inaczej tłumaczyć

    wiadomo, że umiar w noszeniu jest dobry i może się tak kojarzyć: chustujesz w pozycji żabki to pewnie stąd ten problem.... Wiem, że to moje skrzywienie (uwielbiam statystykę ) ale tak to można stworzyć teorię, że od jedzenia żółtych rzeczy mamy żółtaczkę

    Wiadomo, że zawsze jest szansa, że to akurat chusta, ale po przeanalizowaniu spokojnie faktów można stwierdzić, że prawdopodobieństwo tego jest jednak nikłe.

    Głowa do góry
    Franek 07.05.2007 , Ewa i Hania 15.11.2009


    LennyLamb - chusty tkane, elastyczne , nosidełka mei-tai i ....
    Dwa ssaki w akcji więc jeśli chcesz się ze mną skontaktować podaję maila asia [et] lennylamb.com

  6. #6
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    mądra głowa nie jestem,ale...
    jeśli moja córka wybitnie niewiele noszona na żabę, w ogóle niewiele noszona do niedawna, ma to samo co Twoja córka,a na brzuchu (mea culpa) prawie też nie leżała, to wyklucza w naszym przypadku jakiekolwiek wpływy chust.
    do teraz zresztą mam wyrzuty sumienia,że ulegałam jej marudzeniu w pozycji na brzuchu i brałam na plecy.
    maria ma 8,5 miesiąca,ledwo siedzi, nie lubi się przekręcać i jest strasznie leniwa,za to leżąc na plecach natychmiast robi żabę i nie kładzie nóżek prosto.

  7. #7
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    tulipowna, będzie dobrze! trochę poćwiczycie i zaraz mały będzie śmigał!

    a jesli piszesz, że nie nosiłaś bardzo dużo, nawet nie codziennie to ja szczerze powiedziawszy nie łączyłabym tych dwóch rzeczy. co innego gdybyś trzymała młodego po 5-6h dziennie a on miałby te swoje "leniwe" skłonności.

    z drugiej strony ileś mam może opisać historie swoich noszonych dzieci, które pozdobywały kolejne progi motoryczne szybciej niż średni rówieśnik i to też wcale nie świadczy o tym, że chusta przyspiesza naukę raczkowania czy chodzenia.

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar Linda
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Stare Babice
    Posty
    5,004

    Domyślnie

    Tulipowna, moj Orlinek dzisiaj skonczyl 15 miesiecy, dzisiaj zrobil 7 samodzielnych kroczkow.... Kiedy bylismy w lubym na nartach, maly mial rowno 10 miesiecy, to jak sie go posadzilo na dywanie, to potrafil sie wywrocic na nos... Moja bratowa z US wysylala nas do neurologa, bo jej corcia w tym wieku juz chodzila prowadzona za raczke. Tez slyszalam, ze moze moj mlodzeniec taki jaki wolniejszy motorycznie, bo duzo nosozny w chuscie, wlasciwie od urodzenia...

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    moj mały tez słaby motorycznie ale cudowne zajecia z raczkowania metoda bobath zrobiły cuda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo późno odwracał sie na boki a na brzuchu wogóle nie chciał lezec ale jak go pani wzięła w obroty!!!!! ostatnio nie chciał raczkować i po godzinnych "męczarniach" przyjechaliśmy do domu a mały raczkuje jak wyscigówka!!!! trudno mi było uwierzyć ale naprawde każda wizyta była przełomowa- zaczynał robić to czego wczesniej nie robił- ale generalnie nie denerwuje sie i wcale nie chce żeby szybko zaczał chodzic każde dziecko jest inne i osiąga rózne umiejętności w swoim czasie

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar hanti
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa-Żoliborz
    Posty
    5,539

    Domyślnie

    a ja myślę że dużo też zależy od temperamentu dziecka Kinia (zwana oszołomem ) noszona kilka godzin dziennie, bo ja często łaziłam, a wózek i moje trzecie piętro jakoś ze sobą nie grały
    tyle że Kinia była noszona w premaxie przez pierwsze miesiące, także żabska nie było...
    zaczęła chodzić mając 10 miesięcy.
    Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci

    Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)

    and life's like an hourglass glued to the table,
    No one can find the rewind button girl
    So cradle your head in your hands.
    And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe

  11. #11
    Chusteryczka Awatar witbor
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    2,055

    Domyślnie

    Też myślę, że wiele zależy od temperamentu dziecka...
    Moja najstarsza chust nie znała (na rękach ją nosiłam) - zaczęła chodzić samodzielnie koło roku. Jest ewidentnie leniwa z natury
    Średnia (Hamalu sporadycznie) - chodziła samodzielnie jak skończyła 9 miesięcy. Bardzo aktywne i samodzielne dziecko w ogóle...
    Najmłodsza (chuścioszek umiarkowany) za 3 dni skończy 7 miesięcy - raczkuje i podciąga się do stania przy meblach, próbuje przy nich chodzić na dwóch. Ruchliwa jest.
    Wszystkie córki tyle samo mniej więcej kładłam na brzuchu (sporo w sumie)
    Wanda, mama Zofii, Malwiny, Mai, Franka, Antka, Marysi i Józefka oraz Anieli (6tc) i Szymona (17tc)

  12. #12
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Jakoś wydaje mi się, że to sprawa indywidualna - jak dziewczyny wyżej pisały - zależy od temperamentu dziecka, jego wrodzonych skłonności do ruchu.
    Ja noszę Antka od 7 dnia życia, przez pierwszych kilka miesięcy po parę godzin dziennie, w zasadzie może ze 2 dni w życiu nie był noszony w chuście, nawet jak sprzedałam jedyną i czekałam na następną, to nosiłam w samoróbce. A Antonik rozwija się dobrze, zaczął sam siadać (nigdy nie sadzany) w wieku 8,5 m-ca, w tym samym czasie zaczął wstawać przy meblach, raczkuje z prędkością światła od ok. miesiąca (teraz ma 9). Turlać się umie nawet już nie wiem, od kiedy.

  13. #13
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    dziewczyny bardzo wam dziekuje za wszystkie wypowiedzi, sa dla mnie bardzo wazne.
    tak jak pisalam sporo emocji wzbudzila we mnie ta informacja o rozkroku maksiula, byc moze wogole zburzyla moje poczucie bezpieczenstwa, mimo ze zdaje sobie sprawe, ze to glupota i nic powaznego.

    moja milosc chusciana nadal trwa ale ciesze sie tez z tego, ze potrafimy krytycznie spojrzec na chusty.

    wielka buzka! dzieki, ze jestescie!

  14. #14
    Chustomanka Awatar anetta1980
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    504

    Domyślnie

    Mi też sie nie wydaje, że to jest wina chustowania. Poprostu jedne dzieci wcześniej się rozwijają inne póżniej. Moja Zuza też jest noszona od początku ,około do dwóch godz. dziennie, intensywnie raczkować zaczęła tydzień temu - jak skończyła osiem miesięcy i chusta nie zaszkodziła, więc nie martw się na zapas i ciesz sie jeszcze trochę tym , że Maksiu nie drepcze za Tobą gdzie popadnie, a grzecznie bawi się w jednym miejscu. Jeszcze zatęsknisz za tym. Wszystko będzie OK.


    ZUZIA 02.11.2007,
    ZOSIA 30.01.2012




  15. #15
    Chustofanka
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    GR
    Posty
    236

    Domyślnie

    tulipowna ja bardzo malo nosze w chuscie bo u nas dwie babcie w domu i po prostu sie nie da a Efcia leniwiec jakich malo
    Nie winilabym chusty tylko tylek Maksia

  16. #16
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    My jesteśmy dopiero na początku ale ja już widzę pewien problem. Otóż mój mały nienawidzi leżeć na brzuchu a z tego co piszecie i co mówił mi neurolog to bardzo ważne dla jego przyszłego rozwoju. Wynika to pewnie z faktu, że leżąc na brzuszku nie potrafi jeszcze pewnie głowy utrzymać a wszelkie próby kosztują go sporo wysiłku. Tylko jak mam go do tego zmusić? Przecież nie siłą Poza tym serce mi się kraje jak on tak jęczy i popłakuje. A co gorsza moi rodzice twierdzą, że go tym męczymy i nie dają sobie powiedzieć że to dla jego dobra. Sama nie wiem co robić
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  17. #17
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie

    Właśnie mi się przypomniało że

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  18. #18
    Chusteryczka Awatar hexi
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,349

    Domyślnie

    moje chustowe dziecko w wieku 10 m-cy zrobilo pierwsze samodzielne kroczki, teraz smiga az milo, wg naszej pediatry motorycznie jest pare miesiecy do przodu ortopeda jest zachwycony jego stawami, postawa itp
    nie ma regoly.
    chustowany byl codziennie nawet po 4h
    reszte spedzal na podlodze albo na lozku naszym.
    na bunt przy lezeniu na brzuszku pomagalo wspolne lezenie i ukladanie go tak zeby cos widzial no i lezenie na tacie...swietne na cwiczenie miesni karku
    ps: z nawykow chustowych, jak tylko sie go podnosi uklada nozki w zabke


    DB PBC

  19. #19
    yena
    Guest

    Domyślnie

    Rebelka, Moja Tośka też leżenia na brzuszku nie cierpiała, ale ja jednak uparcie strarałam się ją "zachecać' Nie, nie, nie robiłam nic na siłę, ale wybierłam moment, kiedy była w dobrym humorze np. goluska przed kapaniem i choć na chwilke starałam się na brzuszku położyć. Bruszka do dziś nie lubi, ale zaczęła siedzieć, jak tylko skończyła 6 miesięcy i wg mojej położnej ma postawę 8 miesięcznego dziecka. Nie wiem, czy to moje 'zachęty", czy po prostu szybko się rozwija.

  20. #20
    Chustomanka Awatar monjan
    Dołączył
    Jul 2007
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    1,076

    Domyślnie

    moj stefan tez nienawidzil lezec na brzuchu, 5 sekund maks!!!
    ale jest zywym dzieckiem-taki ma temerament
    noszony sporo, na poczatku w pouchu w kołysce, potem wiazanka, ale glownie jako srodek transportu-zamiennik dla wozka
    a rozwija sie prawidlowo, zaczla chodzic ok roku a teraz biega...

    ja mysle ze to temperament
    Braciszki Stefan 12.01.2007 . Henryk 22.07.2011
    ****************************************

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •