ja moją rapalkę namiętnie motałam wokół nogi ławy, tzn. nie umiem warkocza zapleść, zawiązywałam po prostu supły jeden za drugim, ciągnęła to, deptałam po niej na boso, po paru takich zabiegach było o niebo lepiej do....momentu wyjęcia z pralki, koszmar deski powracał. nie wiem co zrobiła z nią Amst, ale po powrocie z farbowania z jednej strony aż jej taki meszek się pojawił, potem ją prałam i suszyłam suszarce i jest już lepiej. ciekawe co by się stało, gdybym ją wysuszyła tradycyjnie![]()