jak juz pewnie wiecie ostatni tydzien mijal mi na walce z Malgosi choroba, przyplatala sie jakas nieszczesna wirusowka, byly skoki goraczki powyzej 40 st., wymioty, biegunki, ogolne marudzenie i wszystko co pewnie znacie z wlasnego doswiadczenia. na nieszczescie ostatni tydzien bylam sama z mala i musze przyznac, ze chusty mnie nie zawiodly. mala caly czas pchala sie na rece, a jako, ze nie mialam sily nosic jej caly dzien po domu w ruch poszly chustycoz moge napisac? sprawdzily sie wszystkie
no i nauczylam sie wreszcie dobrze wiazac plecaczek- cwiczenie czyni mistrza. najmilsze momenty byly wtedy kiedy mala zasypiala na plecach
a jak u was? sprawdzaja sie szmatki w czasie choroby?