U nas od kilku dni jest podobnie. Myślę, ze to jednak kwestia idących zębów. Chusty? może trochę przyzwyczajają do większej ilości bodźców (w dodatku z bezpiecznej perspektywy w ramionach mamy). czasem mam wrażenie, ze Bianka w domu , w leżaczku, czy na macie edukacyjnej po prostu się nudzi. W chuście na spacerku jest znacznie więcej atrakcji - zwłaszcza od kiedy odkryła, ze jak się do kogoś uśmiechnie, to ludzie to odwzajemniają.
no tak, chciałabym ją móc nosić częściej po domu, ale Hania zazdrosna i cały czas coś chce ode mnie. Często więc szybko, szybko małą na leżaczek, żeby starszej w czymś dogodzić, pomóc. Teraz Marta siedzi mi na kolanach, stuka w klaw., ja piszę jedną reką, a ona jojczy!!! A dwa zębule wyszły, może idą kolejne??
Dz iękidobre Kobiety za słowa otuchy!!!!
Wiesz, to chyba ta niemożnośc rozdwojenia się tak człowieka wkurza... Jak obaj mi chłopaki wyją to tez mi się szybko cierpliwość kończy, duuuuużo szybciej niż jak tylko jeden czegoś potrzebuje... Kurczę ja bym 4 chciała, ale nie mam pojęcia co się robi jak 4 dzieci czegos chceChyba na jakieś lekcje poglądowe się musze zapisac do naszych forumowych mam
![]()
Pocieszył mnie Twój wątek Wika i wypowiedzi dziewczyn, bo już myślałam, że z moją małą też ostatnio jest coś nie tak... Zachowuje się tak, że najlepiej jakbym spędzała przy niej 24 h na dobę i to cały czas poświęcając jej wyłączną uwagę. Buczy wiecznie dzień i noc, chodzę już na rzęsach prawie z niewyspania. Ale pocieszam się, że w końcu kiedyś nadejdzie ten piękny dzień i wyśpię się w nocy - pewnie za jakieś parę latek![]()
A, i nie chcę nawet myśleć co będzie jak ząbki zaczną jej wychodzić![]()
mama Julci (06.05.2005) i Lilki (06.12.2009)
wymianki: http://chusty.info/forum/showthread....h-doda%C5%82am
na forum bywam troszkę rzadziej, więc proszę o cierpliwość jeśli nie odpisuję od razu
Mi też się nie wydaje, żeby to wina chusty była!
I pamiętam, że kiedy Zośce zęby pierwsze dwa zęby wychodziły to akurat byłyśmy w szpitalu (mała miała zapalenie płuc)- czyli była ze mną właściwie bez przerwy. Było takich kilka dni (zwłaszcza jeden), kiedy ja gdzieś wyszłam na zajęcia, a ona z Tatą została (dodajmy, że zawsze wszystko umiał przy niej zrobić). Przychodzę za jakieś 2,5 godziny a tu koszmarnie wkurzony Tata i mówi: "Zabierz ode mnie to dziecko" A Zośka wyje tak, że masakra!
2 dni później pojawiły się zębulce i było naprawdę lepiej!
Może to to?
Oby!
Życzę cierpliwości!
A buczenie- straszne! Mam koleżankę która kiedy jej siostrzeniec tak się zachowuje nazywa go Buczysław-Buczek!![]()
Wciąż się uczę jak cieszyć się drobnostkami!