Pokaż wyniki od 1 do 20 z 38

Wątek: jestem załamana

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar Wika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Cieszyn
    Posty
    1,694

    Domyślnie jestem załamana

    Powiedzcie mi, czy chusty rozpuszczają dziecko? Słyszałam, ze nie, ale coraz bardziej zaczynam myśleć,ze jest odwrotnie.
    Moja Marta była bardzo spokojnym dzieckiem, zawsze był to mamincycek, ale ładnie zasypiała, była spokojna, uśmiechnieta, ja z dumą noszę ją w chuście i jakiś czas temu zaczął się problem. Płacze jak nie jest na rękach ( mozna powiedzieć, ze miałczy, co mnie do szału doprowadza), sama zasnąć nie może i jest masakra przed spaniem. cały czas chciałaby się nosić i nosić. Już nie mówię o tym, zeby ktoś inny ją brał na ręcę lub zostawał z nią kiedy ja wychodzę...jest ryk. Czuję się uwiązana i już mam coraz mniej cierpliwości, uspokaja sie momentalnie kiedy ją biorę na ręce. Wszyscy dookoła mówią, że to wina chusty, że tak się nauczyła, być przy mnie blisko i sama sobie nawarzyłam piwa. ja wciąż zaprzeczałam, ze nie, że to nie przez to, ale już sama w to nie wierzę. Starszej córki nie nosiłam w chuście i nigdy takich kłopotów z nią nie było (wiem, ze to tez kwestia charakteru, jest otwarta na ludzi, niczego się nie boi), ale to, co zaczęło sie dziać z martą martwi mnie, a ja juz jestem wykończona!!!
    Jeśli to faktycznie z winy noszenia w chuście, to chyba gdybym to umiała przewidzieć, walnełabym chustą w cholerę. bo teraz nie mam życia!!!! A nie należę raczej do tych Mam, które wg Liedloff pragną non stop mieć dziecko uwieszone na sobie, nawet jak ida ( za przeproszeniem)srać. ja lubie mieć czasem troche oddechu i chwile dla siebie, choćby po to, by popisać na forum.
    Czy Wy też tak miałście? Poratujcie, bo zniechęcę się do chust, zwłaszcza, że plecaki totalnie mi nie wychodzą

    Hania (02.10.2008)
    Marta(03.12.2009)
    Ludwik (16 10.2013)


  2. #2
    Chusteryczka Awatar tysia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin/Wilkołaz
    Posty
    1,585

    Domyślnie

    Ja bym chust nie winiła.
    U nas w wieku 6 miesięcy też nam dziecko podmienili
    Myśle że to taki czas i minie. Zycze dużo sił i cierpliwości
    Adam 2009
    Alicja 2011

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    taki okres. może zęby zaczynają iść? moja Zośka robiła się w tych momentach straszna przylepa, czasami praktycznie cały dzień w chuście siedziała. a najgorsze było właśnie to jojczenie/buczenie och, jak to działa na nerwy jeszcze trochę i w ogóle nie będzie chciała w chuście siedzieć, ile tu już wątków było, że roczniaki zaczynają chodzić i przed chustą uciekają. a czasem by się chciało ponosić
    i masz rację, nie ma co porównywać do starszej córy, mają po prostu różne charaktery. im bardziej Marta woła o bliskość, tym bardziej jej potrzebuje. chce więcej, to ją noś więcej. faktycznie, poćwicz plecaczki, może ktoś może Ci pomóc? jakby co doradzę choć wirtualnie na priwa.
    uwagi rodziny puszczaj mimo uszu.
    dasz radę tylko się nie nakręcaj niepotrzebnie. zobaczysz jak szybko to minie.
    Ostatnio edytowane przez Liv ; 17-06-2010 o 13:05
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  4. #4
    Chustoguru Awatar kammik
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Stolyca
    Posty
    6,437

    Domyślnie

    Hehe, ja pamiętam naszą pannę w tym wieku. Ledwo oczy otworzyła, zaczynała jojczeć. Jęczybuliła całymi dniami i nocami. Aż w końcu nadszedł Ten Dzień, kiedy rano się obudziła, ojciec jak zwykle wziąl ją na dół, włożył do leżaczka i cisza. Żadnego jęku ani stęku. Po kwadransie poleciałam zobaczyć, co się tam dzieje, ze tak cicho
    "A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
    Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"


  5. #5
    Chusteryczka Awatar Wika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Cieszyn
    Posty
    1,694

    Domyślnie

    DZIĘKI, DZIEWCZYNY, NO OBY TAK BYŁO, BO JUŻ SZLAG MNIE TRAFIA. OGÓLNIE JESTEM Z TYCH, CO NIE MAJA DUŻO CIERPLIWOŚCI, A TAKIE JOJCZENIE DZIAŁA NA MNIE JAK PŁACHTA NA BYKA

    Hania (02.10.2008)
    Marta(03.12.2009)
    Ludwik (16 10.2013)


  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    DZIĘKI, DZIEWCZYNY, NO OBY TAK BYŁO, BO JUŻ SZLAG MNIE TRAFIA. OGÓLNIE JESTEM Z TYCH, CO NIE MAJA DUŻO CIERPLIWOŚCI, A TAKIE JOJCZENIE DZIAŁA NA MNIE JAK PŁACHTA NA BYKA
    Wierzę te okresy były ogromną próbą mojej cierpliwości, bo choleryczka ze mnie. i znalazłam ich niesamowite pokłady. tylko trzeba w to uwierzyć, że da się być bardziej cierpliwym, i nie dokładać sobie powodów do frustracji
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  7. #7
    Chusteryczka Awatar tysia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin/Wilkołaz
    Posty
    1,585

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    DZIĘKI, DZIEWCZYNY, NO OBY TAK BYŁO, BO JUŻ SZLAG MNIE TRAFIA. OGÓLNIE JESTEM Z TYCH, CO NIE MAJA DUŻO CIERPLIWOŚCI, A TAKIE JOJCZENIE DZIAŁA NA MNIE JAK PŁACHTA NA BYKA
    Witamy w klubie
    Mi pomagało pogodzenie się z faktem...jak zastanawiałam się dlaczego tak jest to szalałam
    Przesyłam dużo spokoju i cierpliwości
    Adam 2009
    Alicja 2011

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tysia Zobacz posta
    Mi pomagało pogodzenie się z faktem...
    o toto, najlepsza metoda
    Ostatnio edytowane przez Liv ; 17-06-2010 o 14:01
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  9. #9
    Chusteryczka Awatar tysia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin/Wilkołaz
    Posty
    1,585

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zosinamama Zobacz posta
    o toto, najlepsza metoda
    I forum oczywiście
    Adam 2009
    Alicja 2011

  10. #10
    Chustonoszka Awatar pama
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    128

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tysia Zobacz posta
    Witamy w klubie
    Mi pomagało pogodzenie się z faktem...jak zastanawiałam się dlaczego tak jest to szalałam
    Przesyłam dużo spokoju i cierpliwości
    dla pocieszenia- ja też przezywam podobne uczucia-chyba tak już musi być

  11. #11
    Chustomanka Awatar Dharma
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    786

    Domyślnie

    U nas od kilku dni jest podobnie. Myślę, ze to jednak kwestia idących zębów. Chusty? może trochę przyzwyczajają do większej ilości bodźców (w dodatku z bezpiecznej perspektywy w ramionach mamy). czasem mam wrażenie, ze Bianka w domu , w leżaczku, czy na macie edukacyjnej po prostu się nudzi. W chuście na spacerku jest znacznie więcej atrakcji - zwłaszcza od kiedy odkryła, ze jak się do kogoś uśmiechnie, to ludzie to odwzajemniają.


  12. #12
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    oj dziewczyny dobrze prawią, to nie od chusty , chusta pomaga uspokoić malucha. Moja młoda własnie znów ma powrót do miauczenia, słychać tylko eeeyyyyjeeee aaa i etap - TYLKO MAMA, jeśli jest w fazie buczenia to tylko ja jestem w stanie uspokoić młodą

  13. #13
    Chusteryczka Awatar Wika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Cieszyn
    Posty
    1,694

    Domyślnie

    cięzki los matki, najgorzej jak obydwie w tej samej chwili miauczą, coś chcą, a ja nie umiem się rozdwoić!!!

    Hania (02.10.2008)
    Marta(03.12.2009)
    Ludwik (16 10.2013)


  14. #14
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    Taki etap my to określiliśmy że Mały "robi osiołka", takie "YYYYYYYYYEEEEEEEE" .... Etap minął jak Mały zrobił się bardziej ruchliwy i samobieżny, teraz ma rok i od 2 miesięcy jak chcę go wziąć na ręce to się ogania Ale fakt, było to denerwujące. Chusta bardzo pomogła, gdyby nie ona - ręce by mi odpadły...
    Mały B: 2009
    Mała T: 2012

  15. #15
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    Moja Marta była bardzo spokojnym dzieckiem, zawsze był to mamincycek, ale ładnie zasypiała, była spokojna, uśmiechnieta, ja z dumą noszę ją w chuście i jakiś czas temu zaczął się problem. Płacze jak nie jest na rękach ( mozna powiedzieć, ze miałczy, co mnie do szału doprowadza), sama zasnąć nie może i jest masakra przed spaniem. cały czas chciałaby się nosić i nosić. Już nie mówię o tym, zeby ktoś inny ją brał na ręcę lub zostawał z nią kiedy ja wychodzę...jest ryk.
    Daj jej spokój. Pewnie przeżywa skok rozwojowy (moja miewała takie okresy a wtedy w chuście praktycznie nie była noszona, więc związku żadnego). Czasem ludzie się rozwodzą nad moją córką, że taka uśmiechnięta, przyjacielska i "grzeczna". Często wtedy mówię: "Bo ona jest rozpieszczona". Kiedy widzę zdziwione oczy kontynuuję mówiąc: "dużo noszona i przytulana".


    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    Czy Wy też tak miałście? Poratujcie, bo zniechęcę się do chust, zwłaszcza, że plecaki totalnie mi nie wychodzą
    Jeśli Cię to jakoś pocieszy, to przypomnę Ci, że dzieci dorastają i nie pozostają na zawsze niemowlętami uwieszonymi na maminej szyi Wrzuć na luz i weź na przeczekanie. Nic innego zrobić nie możesz. Minie kryzys i będzie dobrze.

  16. #16
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    zrozumiale, ze to Cie meczy, zwlaszcza jak pol dnia jestes pewnie sama z dwojka.
    ale to taki etap w zyciu malucha i zapewniam, ze
    - to nie od chusty (poczytaj np. "niemowlaka" na gazeta.pl, tam podobne objawy u dzieci opisuje tez mamy, ktore "chusty nawet nie kupowlay, bo kto to slyszal rozpieszczac dziecko, niech od urodzenia samo zasypia w lozeczku")
    - to minie.

    poszukaj sposobu na odetchniecie, wyciszenie - moze kos moze popilnowac mlodziez w czasie ich drzemki, a Ty sobie zrobisz spacer czy jakies spa w lazience

    a o lękach u dzieci warto poczytac, np tutaj"
    http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=210
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  17. #17
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    hehehe jakbym czytała o Pyzie - od trzech dni (dokładnie od środy) nie pozwala się odłożyć i jeśli już łaskawie się zgadza, to koniecznie mama musi trzymać za rękę. Ale mnie to nie męczy, wręcz przeciwnie, nie lubiłam tych dni, w których była "samodzielna" i nie dawała się nosić - brakowało mi wtedy naszej bliskości. (przeraża mnie fakt, że kiedyś będzie ważyła tyle, że nie dam rady targać jej w szmacie...)

    zresztą mam nadzieję, że do niedzieli jej nie przejdzie - przynajmniej będzie spokojna na targach muszę tylko nauczyć się w końcu plecaczka bo czasami bym chciała herbatę wypić a nie wyobrażam sobie manewrów czajnikiem w zasięgu rączek Pyzy...

  18. #18
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    idealnie w temacie moja wczorajsza rozmowa w punkcie xero:
    poszłam wyrobić wizytówki, facet sprawdza dane, czyta, że chusty i się pyta, czy to takie do noszenia, bo się właśnie z żoną zastanawiają nad zakupem... mają synka 7-miesięcznego, który nie daje się odłożyć, ciągle chce być przy mamie. a ze starszakiem w ogóle nie mieli takiego problemu
    no i widzisz Wika? jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że Ty chustę już masz
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  19. #19
    Chusteryczka Awatar anqa
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Gdańsk / Sopot / Warszawa
    Posty
    2,192

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    Powiedzcie mi, czy chusty rozpuszczają dziecko? Słyszałam, ze nie, ale coraz bardziej zaczynam myśleć,ze jest odwrotnie.
    Moja Marta była bardzo spokojnym dzieckiem, zawsze był to mamincycek, ale ładnie zasypiała, była spokojna, uśmiechnieta, ja z dumą noszę ją w chuście i jakiś czas temu zaczął się problem. Płacze jak nie jest na rękach ( mozna powiedzieć, ze miałczy, co mnie do szału doprowadza), sama zasnąć nie może i jest masakra przed spaniem. cały czas chciałaby się nosić i nosić. Już nie mówię o tym, zeby ktoś inny ją brał na ręcę lub zostawał z nią kiedy ja wychodzę...jest ryk. Czuję się uwiązana i już mam coraz mniej cierpliwości, uspokaja sie momentalnie kiedy ją biorę na ręce. Wszyscy dookoła mówią, że to wina chusty, że tak się nauczyła, być przy mnie blisko i sama sobie nawarzyłam piwa. ja wciąż zaprzeczałam, ze nie, że to nie przez to, ale już sama w to nie wierzę. Starszej córki nie nosiłam w chuście i nigdy takich kłopotów z nią nie było (wiem, ze to tez kwestia charakteru, jest otwarta na ludzi, niczego się nie boi), ale to, co zaczęło sie dziać z martą martwi mnie, a ja juz jestem wykończona!!!
    Jeśli to faktycznie z winy noszenia w chuście, to chyba gdybym to umiała przewidzieć, walnełabym chustą w cholerę. bo teraz nie mam życia!!!! A nie należę raczej do tych Mam, które wg Liedloff pragną non stop mieć dziecko uwieszone na sobie, nawet jak ida ( za przeproszeniem)srać. ja lubie mieć czasem troche oddechu i chwile dla siebie, choćby po to, by popisać na forum.
    Czy Wy też tak miałście? Poratujcie, bo zniechęcę się do chust, zwłaszcza, że plecaki totalnie mi nie wychodzą
    Niestety mam dokładnie to samo od ponad pół roku - i te same komentarze słyszę....i czasem już zaczynam wierzyć że to od chusty.,....ale potem myślę że ona po prostu taka jest taki ma charakter....widocznie więcej uwagi i ciepła niż Oliwia potrzebuje.....poza tym za jakiś niedługi czas wydorośleje a ja jeszcze będę tęsknić za tym 'uwiązaniem'

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •