ja piorę zawsze osobno, jak miałam noworodka to kilka razy z bielizną (bo i tak wszystko było załatwione tym samym)
ja piorę zawsze osobno, jak miałam noworodka to kilka razy z bielizną (bo i tak wszystko było załatwione tym samym)
Ja do tej pory też prałam osobno, bo bez problemu zbierałam wsad. Na początku pieluchowania kilka razy prałam z ciuszkami, ale nie podobał mi się efekt, bo ubrania się niedopierały. Ale pytanie co robić, jeśli dziennie masz powiedzmy 2 pieluchy do prania (bo wiem, że córa może mieć regres i to piękne odpieluchowanie może przejść w podsikiwanie). Chyba jednak najlepszym rozwiazaniem (by nie zatkać pieluch proszkiem/płynem i mieć uprane ubranka) będzie jednak codzienne pranie ręczne...
Sama sobie na pytanie odpowiedziałam![]()
wiosenna córa (2011r.) i zimowa córa (2014r.)
a w temacie:
przez krótki czas przy odpieluchowaniu Grzesia próbowałam prać te kilka sztuk z ubraniami - szybko przeszłam na jednorazówki, bo pranie z ciuchami nie dla mnie, pranie kilku pieluch raz w tygodniu też nie dla mnie, ręcznego nie brałam pod uwagę nawet