Mam na imię Aneta i mam miesięcznego synka Miłoszka !
Moje pierwsze zetknięcie z chustą było dość dziwne...Dowiedziałam się,że moja koleżanka która słynie z dość kontrowersyjnych pomysłów nosi w chuście.Nie wiedziałam wtedy nic o chustonoszeniu i stwierdziłam,że już jej chyba całkiem odbiło!Ale jak mnie oświecono, że to nie taka "babcina" chusta to zmieniłam zdanie i popadłam w totalny zachwyt! Więc kiedy zaszłam w ciążę to było dla mnie jasne, że sama będę się wiązać !
Mam szczęście mieszkać w Trójmieście ,gdzie działa "Klub Kangura" więc zaczęłam chodzić na spotkania w celu zgłębienia tematu i żeby zobaczyć "na własne oczy" jak to wygląda.
Obecnie sama się motam i tak sobie zaczęliśmy chodzić z "Miłkiem" po bulwarze gdyńskim.Chłopak zakochał się w chuście i wczorajszy spacerek w wózku (bo wiało) skończył się karczemną awanturą i drogą powrotną na rękach u taty ! Tak więc sprawa została przesądzona!