wiecie co....wczoraj cały dzień nosiłam w oceanie jedwabnym i stwierdzam, że ta chusta jednak ma zapach...co ja piszę, zapach...chusta śmierdzi jak jasny gwint. Jak ją kupiłam, sadziłam, że to po prostu zapach środka do prania, którego użyła irla
Pod koniec dnia byłam gotowa ja sprzedać
Ale kurcze - fajna jest ta chusta, taka miła w dotyku...wiec jeszcze się wstrzymam...
czy sil zary też tak pachnie? bo bardzo mi się podoba skubany...