Hmmm dzięki Aga - to teraz mam sporo do przemyślenia, bo o ile jako moja pierwsza chusta Paris mnie przeraził (ale to były upały po 30 stopni a ja dopiero uczyłam się motać), to teraz już się go nie boję, a za kolorem cudownym tęęęęęęsknię.
Hmmm dzięki Aga - to teraz mam sporo do przemyślenia, bo o ile jako moja pierwsza chusta Paris mnie przeraził (ale to były upały po 30 stopni a ja dopiero uczyłam się motać), to teraz już się go nie boję, a za kolorem cudownym tęęęęęęsknię.