właśnie ja bym oprócz wałeczka jeszcze bardziej pupkę "wpadła" czyli dała poły bardziej pod kolanka, i ową pupkę właśnie
p.s. czy my się skądś nie znamy?![]()
A powiedz mi Wilmo, jaki wiążesz węzeł? Polecam płaski - nie luzuje się w trakcie użytkowaniaI jeszcze warto sam węzeł porządnie podociągać, bo jeśli na początku zaciśniesz go zbyt luźno, to po kilku minutach noszenia zaciśnie się sam, ale nie od tej strony, co trzeba -> powstają luzy w motaniu. Ja zawsze dociągam węzeł tak samo, jak wcześniej wiązanie na dziecku - kawałek po kawałku.
A wiązanie nieporównywalnie lepsze od pierwszego
Może przy samej główce mogłoby być mocniej? Znaczy górna krawędź dociągnięta jest mocno, ale tuż pod nią masz nieco luźniejszą część szmaty - da się tego łatwo uniknąć, jeśli przy dociąganiu chusty nie łapiesz za samą krawędź, ale bierzesz w dłoń więcej materiału od góry.
Zapomniałabym dodać, ale jeszcze raz spojrzałam na fotki
Będzie Ci o wiele wygodniej, jeśli już po zawiązaniu chusty, odciągniesz poły z szyi trochę dalej na ramiona. Lepiej rozkłada się ciężar dziecka. I warto po zamotaniu i zawiązaniu sięgnąć ręką do tyłu i ten krzyż, który jest na plecach, ściągnąć trochę niżej. To dla Twojej wygody, szczególnie przy troszeczkę cięższym dziecku
Czy ja w ogóle zrozumiale piszę?![]()
Ostatnio edytowane przez Meta ; 17-06-2010 o 20:51
Tak tak, wszystko rozumiem.
Węzeł płaski to kolejny punkt na liście do nauczenia. Taki normalny jest niewygodny i rzeczywiście chyba się nie sprawdza przy dociąganiu.
Z chustą przy główce własnie mam dylemat, jak mocno mam ją naciągnąć. Bo przecież inaczej jak dziecko ma główkę na bok, a inaczej jak patrzy na wprost. Jak mocno mam dziecko przycisnąć żeby było dobrze?
Co do ramion, to moje są dosyć wąskie i szczupłe. Jak chustę tam rozszerzę to mi spada. Może to kwestia umiejętności ale tak próbowałam i nie było dobrze. Ciągle miałam wrażenie, że jest za luźno.
Kiedy Lena była malutka, motałam ją z głową na bok, tak się pewniej czułam. A jak mocno ta łepetynka dociśnięta?No na pewno nie tak, żeby się nie dało głowy obrócić
Ja się zawsze pochylałam i sprawdzałam, czy młoda nie odpada ode mnie. IMO powinno być tak, jak na Twoim zdjęciu, ALE ze zwróceniem uwagi na to, żeby nie tylko górna krawędź była odpowiednio naciągnięta, ale ten materiał tuż pod nią też.