jedyny gadżet który nam się rzeczywiście przydał to "golf dla dwojga" firmy lenny lamb taki golf- szalik dla mamy (dla mnie) z przypinanym "szaliko- golfo -kapturkiem" dla dziecka. Przechodziłyśmy w tym chyba całą zimę 2009/2010. Inaczej tzn. w szalikach było nam jakoś "za grubo" i niewygodnie - mała musiała główkę odchylać i całe przytulenie szlak trafiał - ale to może też była kwestia braku wprawy. W każdym razie golf dla 2 jest bardzo praktyczny bo można tych 2 części używać osobno i ja do tej pory używam (tzn. teraz nie bo jest za gorąco) tej części dla siebie.
Innych gadżetów nigdy nie potrzebowałam- może też dlatego że dzidzia nigdy nie miała skóry wrażliwej na słońce i np. wiatr - co najwyżej jej się fajnie rumieni![]()