No a powiedzcie jak w takie upały ma się idea autorki "W głebi kontinuum" by nosić dziecko cały czas? Ja sobie tego nie wyobrażam. Kika dni temu w totalnym upale miałam Martę w chuście i do tego pchałam wózek z Hanią, plecak ciężki wiszący na wóżku i szłysmy godzinę piechotą do mojej mamy, z jednej góry na drugą. Myślałam, ze nie przeżyję- jeśli po spacerze zgodnie z kontinuum miałaby się nie odwiązać tylko dalej nosić Martę, naprawdę źle by się to skończyło.
No i słońce, już nawet nie o to chodzi, ze się pocimy, ale w wóżku jakoś można dziecku zorganizować cień, nakryć, osłonić itd, a w chuście? Jak jesteśmy na pełnym słońcu, a ręce zajęte i nie mogą trzymać parasolki???? ta kwestia mnie męczy....![]()



Odpowiedz z cytatem
