Widziałam jeszcze mamę motającą się w pasiaczek Nati w kolorach żółto-pomarańczowych na dziedzińcu Zamku koło 19
Hmmm... Na dziedzińcu zamku motałam się ja, w Savannę Nati (brązowo-pomarańczowo-beżową), w 2x, a Lu miała łapki na wierzchu... ALE - raczej po 20 to było... W trakcie Mozarta.
Kasia, mama Juliusza (15.04.2003) i Laury (10.05.2009)