Ja też do niedawna bardzo nie doceniałam kółkowej. Miałam bardzo krótki kiepski epizod z lulu i to skutecznie na długo zniechęciło mnie do wszytkich ustrojstw z kółkami. Ale ostatnio na spotkaniu chustowym pooglądałam motanie w kółkowej, potem koleżanka pozyczyła mi kółkową Babylonię i wpadłam. Mojego 6,5 miesięcznego Gucia wkładam na biodro. Tak jak dziewczyny pisały jest to super rozwiązanie na szybkie akcje, mi się sprawdza szczególnie na trasie samochód-szkoła/przedszkole starszaków (muszę kawałek dojść). No i chusta mieści się w torebce (no może raczej torbie
). Tylko faktycznie trzeba dobrze dociągnąć i dobrze rozłożyć materiał na ramieniu, żeby się nie wrzynało.