Z moich doświadczen wynika, że jakość ellevili naprawdę pozostawia wiele do życzenia. W związku z tym nie zamierzam już NIGDY nabyć zadnej ich chusty.
Choć Forresta kochałam miłością wielką;(
Z moich doświadczen wynika, że jakość ellevili naprawdę pozostawia wiele do życzenia. W związku z tym nie zamierzam już NIGDY nabyć zadnej ich chusty.
Choć Forresta kochałam miłością wielką;(
aniu - jak dla mnie chusta pati i martuszki do reklamacji
human hands moga zrobic wystajace nitki i supelki, ale human eyes sa po ta, zeby babole wylapac, a te w zarze white i mild sa bardzo widoczne.
szczerze mowiac zara white jest w 100% nie do przyjecia.
spokojnie, ellevill poki co wypowiedzial sie na temat blueberry, ktora rzeczywiscie ma tylko wiszace nitki i supelki
mysle, ze z white i mild nie bedzie problemow.
tulipowna bardzo dziękuję za odpowiedź.
Aniu, prześlę wszystkie zdjęcia z wątku.
Moim zdaniem zdecydowanie do reklamacji.
Ale chcialam powiedziec wam tylko jedna rzecz: Chusty sa tkane i pakowane w Indiach bez nadzoru wlascicielki.
Przychodza tu w kontenerach i jest ich taka ilosc ze nie jest mozliwe sprawdzenie co jest w kazdej paczce i jak dokladnie chusta wyglada... Kazdy kto kupuje jest o mozliwosci wystapienia bledow informowany (jesli doczyta caly opis).
Poza tym Benedicte jest w ciazy i praktycznie sama wszystko nadzoruje. Nie da sie nie uniknac bledow.
Nie probuje bronic firmy ale jedynie poprosic was o troche zrozumienia.
Ja jestem super zadowolona z mojej chusty i nie zamienilabym na nic innego - a mam tylko ta jedna.
Ta ktora zamowilam musialam reklamowac ale nie bylo z tym zadnych problemow. Tylko ze to byla ewidentna dziura...
To pozostaje tylko się zastanowić jak kontrolują jakość w Indiach. Jeżeli są to pojedyncze sztuki to zapewne nie ma problemu. Gorzej jak jest tego bardzo dużo. Wpływa to na opinie o firmie.
mysle, ze babole zdarzaja sie we wszystkich chustach. rzecz wlasnie w odpowiednim dziale kontroli jakosci, ktory firma produkcyjna powinna posiadac.
Niewątpliwie.
Mnie osobiście spotkała sytuacja, że zamówiłam towar i dostałam telefon od właścicielki, że spóźnią się z wysyłką. Okazało się, że chcą sprawdzić, czy ten towar jest bez wad. Jako klient poczułam się dopieszczona - miałam pewność, że nie dostanę bubla.
A jeżeli właściciel firmy wszystkiego nie ogarnia, to cóż, może czas zatrudnić ludzi...
Kiedy dzieci są małe, daj im korzenie, a kiedy są duże, daj im skrzydła.