zdecydowanie chusta!
uczyłam niewidomą mamę wiązania i zapewniam Was że chciałybyście, ze mną włącznie, tak sprawnie motać za pierwszym razem jak ona!
dla niewidomego spacer z wózkiem samemu jest koszmarem, chusta to autentyczne wybawienie.
na Grochów mam daleko, Marcel chory ale jakby ktoś jechał pomagać to mogę coś podpowiedzieć na pw albo przynajmniej wesprzeć mentalnie![]()