Poszliśmy wieczorkiem na spacer, bo akurat przestało padać. Julek na hulajnodze, ja z Lusią w MT.
Najpierw była na plecach, ale koszmarnie się wierciła próbując na Julka patrzeć, i później przerzuciłam ją na przód. Tęczę widzieliśmy
A Julek nam pstryknął komórkowe fotki (dlatego nieostre):
![]()