Wysadzam Witusia z grubszymi sprawami, siusia do pieluszki, bo na to nie mialabym czasu. No i chlop sie smial zawsze, jak ja to swoje a-a-a-a z lazienki. Przedwczoraj mowie, ze Maly sie przymierza (sama nie moglam z nim leciec), a chlop bierze Vita do lazienki, slysze maly koncert i za chwile przychodzi szczesliwy jak dziecko "ty, to dziala! udalo sie!". Potem odbieralismy gatki Popolini od ludzi w Wiesbaden i sie okazalo, ze facet "z branzy" i sie troche zagadalismy...i slysze wlasnego meza, jak opowiada z duma, ze SWOJEGO syna to ON wysadza...teraz musze przyznac, ze i ja jestem z niego dumna (moj chlop wychowal sie w domu, gdzie potrzeby dzieci sie brutalnie uciszalo, wiec to rewolucja mentalna).



Odpowiedz z cytatem
A chwali się przy tym na prawo i lewo 

