Cytat Zamieszczone przez petisu Zobacz posta
Chociaż to co pokazujesz faktycznie wadą nie jest i w cienkich Indio się zdaża. Z mojego doświadczenia wynika, że znika po praniu.
ja nie czaję.
widocznie jakaś nowa jakość cienkości nastała. teraz flamingo i pistazie sa grube?
chusta się rozwaliła po prostu,naprawiać wadę fabryczną samemu (oj,to wg. didka też nowa definicja wady fabrycznej,już teraz wadą fabryczną jest dziura półmetrowej średnicy,bo mniejsza już nie?)?prać,ściągać nitki? dlaczego w starszych cienkich indio nic takiego się nie działo?a ciągane po ziemi,wypychane klockami były co dzień?
Agata,sorki,że wzięłam Twój post na cytat,bo to nic osobistego.i pytania nie do Ciebie,tylko ku zastanowieniu się
chodzi mi o porównanie przeszłości z teraźniejszością.
ja gdybym kupiła nową chustę i była początkująca, to bym w ogóle po takim czymś nie tknęła chust.i jeszcze bym odradzała wszystkim wokół,że to niebezpieczne.
splot skośnokrzyżowy? jakie jest jego zadanie?
a na przykład chwalone motyle didka-bo są grube, to znaczy jak grube?jak ww. flaming?
ostatnio pakowałam cynobra z wełną i aż się zaśmiałam,bo w końcu jedna chusta jak dawniej nie mieściła mi się w pudełku.a to był mój odwieczny problem kiedyś z aczasów marysiowych z wełną-jak spakować wełnianą praną chustę w pudło didkowe.zresztą nawet bawełny trzeba było odpowiednio poskładać,żeby idealnie zmieścić.w tej chwili chusta trzyletnia jest więcej warta jakościowo niż dzisiejsze wyroby.
wszystko zaczęło się od jednego rzutu scilla,primula i te czerwoności bawełniane.
pamiętam,jak Nata zaskoczona pokazywała cienkość jednej z tych chust,uznaliśmy to za wyjątkową ofertę didka na lato.
a to wcale nie wyjątek,to nowa jakość
a najgorzej,że nie mamy wpływu na polepszenie jakości produktów tej firmy.
ja już nie polecam didka nikomu,kto mnie pyta o chusty,bo boję się wpadki,pretensje będą tylko do mnie,nowi chustonoszący nie wiedzą że kiedyś (czyt. 2 lata temu) chusty były lepsze,oni poznają ten dzisiejszy produkt,,zresztą już nie vatek jest dla noworodków,a len dla ciężarków, teraz jest na odwrót,należy się dostosować i zmienić treść porad dot. wyboru chust.
żeby nie było,widziałam też buble innych firm,no i na przykład dzisiejszy leo to nie ten leo co w recenzjach możemy o nim poczytać.
dla mnie to jest bardzo przykre,bo lubię didymosy,ale teraz już tylko co najmniej 3-letnie.zawsze było: masz więcej kasy to didek,masz mniej kasy to rodzima natka-w ciemno tak mówiłam.zresztą inni też.
teraz chusta zrobiona jak dawniej wykupywana jest na pniu i staje się unikatem, niezależnie jaki ma wzór.
nie chcę dyskutować o swojej wypowiedzi ze sprzedawcami,bo to z założenia bez sensu,to moja konsumencka duszona od dawna opinia.