Syn mój, Bartosz, lat 4 postanowił wyżyć się artystycznie, co często czyni. Jak zawsze w takich momentach wziął kredki, kartki, rozłożył warsztat na podłodze i zaczął tworzyć. Matka przyzwyczajona do tego, że wiele różnych różności leży na podłodze nie przejęła się tym zupełnie...właściwie zapomniała, że syn tworzył i nie zainteresowała się efektemPrzygotowując córce kąpiel wieczorną matka naprędce chciała uprzątnąć rozmaitości zdobiące podłogę, chwyciła leżące kartki i ....oniemiała, następnie wybuchnęła śmiechem a na końcu się zwyczajnie wzruszyła...oto co w matce wzbudziło wspomniane emocje:
artysta zapytany przez matkę (kiedy ta już się opanowała) co rysunek przedstawia, spokojnie odrzekł:
(od lewej) wujek banan - brat matki, ulubiony wujek młodego (dorysowany pospiesznie nieco później) , Bartosz z balonikiem, tatuś, mama i Hania
urocze, czyż nie?![]()