moje gacie franiszki po wielu praniach , gotowaniach , lanolinowaniach- tak się "stegowały" (nie mogę znaleźć na ten stan odpowiedniego słowa) że wyprułam tę wkładkę - i tak trzymają.
Chudzinka- Ufoludek - 2001, Krasnoludek - 2009, Pimpuś -2012
Mam już z wełniakami doczynienia od lat i chciałam napisać o moich doświadczeniach i sposobach na pranie oraz lanolinowanie otulaczy wełnianych. Być może komuś się to przyda.
Zawsze prałam je w płynach ecologicznych lub zwykłym szarym mydle. Kuracje lanolinowe lubiłam te gotowe typu urlich, bo były proste w obsłudze i dobrze się sprawdzały Samorobione średnio się sprawdzały, ale też da się taką kurację przeprowadzić, choć nie obędzie się bez przygód.
Na pewno odradzam pranie otulaczy wełnianych w konwencjonalnych płynach do wełny typu perwol, domol... itp. Ja ostatnio postanowiłam spróbować w ramach testów i bardzo żałuję. Moim zdaniem te płyny może nadają się do prania odzieży wełnianej, ale do prania otulaczy wełninych w ogóle się nie nadają. Skład jest dość agresywny, wypłukuje lanolinę z włókien i otulacz nie trzyma tak jak powinien. Takie są moje odczucia i obserwacje.
Jeśli nie posiadacie ecologicznego płynu do wełny o delikatnym składzie to polecam pranie otulaczy w najzwyklejszym szarym mydle. Ja do takiego prania dodaję kropelkę olejku lawendowego, który nadaje otulaczom delikatny kwiatowy zapach i dodatkowo działa antybakteryjnie. Otulacze po takim praniu są bardzo fajne mięciutkie i ładnie delikatnie pachną. Jest to mój ulubiony sposób na pranie otulaczy. Dzięki temu otulacze prane są w delikatnym środku piorący (co jest w przypadku otulaczy wełnianych bardzo ważne) nie przeciekają, nie wypłukuje się tak szybko lanolina z włókiem. Myślę, że jest to tani i dobry sposób na pranie otulaczy wełnianych i bardzo go wam polecam.
Jeśli chodzi o lanolinowanie to uważam, że najlepiej zaopatrzyć się w gotową kurację lanolinową np. urlich, jest ona bardzo wydajna i naprawdę na długo starczy, wiec myślę, że warto w nią zainwestować. Chociaż ja też czasem robię samorobioną kurację ale na początku nie wychodziło mi to zbyt dobrze, nawet teraz czasem mi nie wychodzi, dlatego wolę gtową kurację.
Mam nadzieję, że komuś to pomoże łatwo i skutecznie pielęgnować otulacze wełniane.
Jak macie już swoje sprawdzone sposoby to się ich oczywiście trzymajcie, ważne aby działały i żebyście byli zadowoleni![]()
to wtedy płyn
ja piorę ręcznie w mydle, zapieram ewentualne zabrudzenia, płukam i rozwieszam, jest mi tak jakoś szybciej i łatwiej
może szare mydło w płynie dodane bezpośrednio do bębna by się sprawdziło albo takie w kostce rozpuścić we wrzącej wodzie, tylko trzeba uważać z ilościąNie prałam tak otulaczy, ale kiedyś w płatkach mydlanych ubranka dla Zuzi
Można spróbować, może się sprawdzi.
edit w pralce wełnę lepiej prać na programach do wełny, wydaje mi się że tam temperatura jest odpowiednio dobierana aby nie sfilcować wełny
Ostatnio edytowane przez bianka2009 ; 21-05-2013 o 15:32
Za mną pierwsze lanolinowanie zakończone sukcesem. Wełniak lepki, bez plam. Korzystałam z lanoliny aptecznej a mieszałam za radą forumek w słoiku i pięknie się wszystko rozpuściło. Wyprałam wełniak w końcu w płynie z lanoliną, którą miała moja mama do swoich wełnianych kołder.
Najgorsze to zrobić coś pierwszy raz.
Jeszcze tylko zastanawiam się, czy Wasze dzieci nie narzekają na szorstkość wełny? Nawet po zalanolinowaniu wełna wydaje się być "gryząca"
Fajnie, że się lanolinowanie udałoMiałam już różne wełniaki i każdy na swój sposób jest trochę szorstki, nawet merynos, taka jest wełna z natury. Myślę, że po praniu jest już całkiem fajna, miększa, milsza w dotyku. Mój Alek nigdy nie zgłaszał aby go coś gryzło czy było mu niewygodnie - na szczęście
Nic właściwości wełny nie zastąpi dlatego ją tak lubię. Myślę, że jak dziecko czegoś nie toleruje to nic na siłę. Z doświadczenia wiem, że w przypadku wełny jest to wielka rzadkość, więc będzie dobrze
![]()
Z tym "na siłę" to nie do końca mi o to chodziło
Może to właśnie była dla niej nowość i dlatego, no ale dobrze, że się dała przekonać do wełniaków![]()
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
u nas wełniaki jakoś wyszły z obiegu wróciłam na chwile do kieszonek tylko na noc niezmiennie wełniak i formowanka bambusowa w dzień jakoś nam się ten patent nie sprawdza i to też nie wiem czemu bo lanolinuję i pierwsze dwa trzy razy trzymają a czwarta nocka i jest przeciek ręce mi opadają w dzień po drugim siku mały jest cały do przebrania.Trochę się zniechęciłam i zestaw nocny to zestaw nocny a w dzień kieszonki a takie plany miałam na lato...![]()
BASIA(20.01.2000)Ania(04.09.2009)
Jaś(05.10.2011)
Mały nie narzekał, że mu źle w wełnie, więc egzamin zdany. Zwłaszcza, że za nami już noce w wełnie i to bez przecieku. Niby czytałam, że tak to działa, ale nie ma to jak przekonać się na własne oczy
.
Jedyny problem to taki, że akurat w ten otulacz nie mieszczą się niektóre formowanki np. bambusowy puch trudno mi upchnąć. A w gacie jest lepiej zapakować?
Cześć![]()
Czeka mnie pierwsze lanolinowanie welnianych otulaczy. Bede wdzięczna za instrukcje, co kupić, gdzie kupić i jak zrobic? Na ciepło? Na zimno? Zagotowac by zfilcowac, czy nie???
Pomocy!
ja tylko się wtrącę- piorę wełnę głównie ręcznie z dodatkiem płynu do mycia dla dzieci babydream lub szamponu- nie używam płynów, bo też mam wrażenie że wypłukały by lanolinę. czasaem piorę w pralece (jak się nazbiera kilka sztuk, bo nie uznaję prania w pralce 1 rzeczy), wtedy daodaję jednak płyn i po prostu porządnie potem lanolinuję. mam wrażenie że pranie w pralce od czasu do czasu pozwala jednak dokładniej doczyścić otulacz.
Czasem też gotuję i wtedy jest dodatkowa dezynfenkcja- dla mnie to ważne bo Pimpuś niestety kupy nadal w gacie wali, nie udało mi się nigdy wcześniej zareagować![]()
Chudzinka- Ufoludek - 2001, Krasnoludek - 2009, Pimpuś -2012
hmm lanolinowalam wedlug instrukcji i co welniak storchen trzyma super a pupulki z merynosow nie![]()
Wczoraj lanolinowałam wełniaka ecodidi. W gorącej wodzie rozpuściłam czubatą łyżeczkę lanoliny aptecznej i zeskrobałam łyżeczką trochę szarego mydła (nie wiem ile, ale chyba płaska łyżeczka wyszła). Leżał całą noc. Dzisiaj przepłukałam 3 razy w ciepłej wodzie (myślę że miała troszkę powyżej 40 stopni). Wełniak się suszy. Lepi się, ale zobaczymy jak będzie po kilku dniach używania. Dzisiaj czeka mnie lanolinowanie drugiego wełniaka. Spróbuję sposobem wymieszania lanoliny i mydła w słoiku![]()